Wpis z mikrobloga

@Borni: z moich doświadczeń, i z doświadczeń różowego i znajomych wynika, że nie dość, że cię tak nie nazwą, to jeszcze nie dadzą ci tego odczuć, traktując cię na równi ze sobą. Zachodnie kraje to nie Polska, gdzie każdy obcy to wróg.
@kebab-case: nie wiem co mówią, wiem od znajomego, który pracuje w Oslo, że nie ma dla nich znaczenia, czy jesteś z Polski, czy z Niemiec. Tak samo mają dystans. Ale to jest dystans wynikający z ich natury, taki ludzki, nie z ksenofobii. Ale znajomy jest specjalistą. Nie wiem, jak sprawy mają się wśród robotników albo na zmywakach.