Wpis z mikrobloga

@Sepang: Jaka prawda... "Zamek" który otwierał się sam, a po czasie wyrabiał się i można było nim kręcić. Folia odłażąca na brzegach którą można było odrywać i niewiele to zmieniało...

Ehhh. Latałem z identyczną w latach 1996-2000
  • Odpowiedz
@Myszouf: To uczucie gdy się wchodzi do tramwaju z teczką B1 i ten wzrok pasażerów w stylu "ło kierwa, ale teka!" - bezcenne. :D

Nawet komentarze były czasem:
- A co to to jest?
- Co tam nosisz?
- Namalujesz mój portret? [XD]
  • Odpowiedz
@Myszouf: A to też. :D
W tramwaju starego typu to zajmowała 2 miejsca na długość.
Czyli moje całe + po połowie tego przede mną i tego za mną.
Jak ktoś z przodu / tyłu wstawał lub chciał usiąść, to trzeba było przesunąć i zablokować całkowicie tego drugiego z tyłu / przodu. XD
  • Odpowiedz
@Sepang ojciec kupił mi kiedyś taką w misie w sukienkach. Po prostu miał w------e i w księgarni wziął pierwszą z brzegu. Ja p------e, jak ja nienawidziłem tej teczki. Robiłem co się dało, żeby jej nie nosić i zawsze wtedy słyszałem tylko 'huuuuurrr duuuuur, nie przesadzaj, ja w ogóle teczki nie miałem. Skakałbym z radości gdyby mi ktoś taką dał'.
A wystarczyło kupić mi czarną.
  • Odpowiedz