Aktywne Wpisy
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
mchmjszk +10
Być może jestem ignorantem, ale nie znam kraju, który płaciłby za obecność wojsk amerykańskich. Tzn Irak płaci w ropie, Afganistan to nie wiem w czym... no ale czy którykolwiek kraj europejski za to płaci bezpośrednio ameryce? Przecież to jest tylko w ich i wyłącznie w ich interesie, żeby tu bazę wybudować.
To my powinniśmy im warunki stawiać tak na chłopski rozum... ale co ja tam wiem, pańszczyźniany chłop.
#wojsko #usa #polska #takaprawda
@125ccfurii: tylko hamerykanom wcale specjalnie nie zależy na bazie u nas
wręcz przeciwnie
wyciągasz to porównania z d--y czy skąd?
po co hamerykanom baza w Polszy?
@125ccfurii: najwyraźniej to prawda
super że się przyznajesz
posiadanie bazy w Polsce w bezpośrednim zasięgu rakiet nawet krótkiego dystansu z Kaliningradu mija się
@125ccfurii: A kto mówi o bezpośrednim płaceniu? Ja słyszałem o tym, że dołożymy się, czy też zbudujemy infrastrukturę. Pewnie przy udziale naszych firm zbudujemy elementy, które niezależnie od Amerykanów nigdzie się stąd nie ruszą. To "płacenie Ameryce" to naciąganie, pod hasła podobające się Trumpowi (który np. mówi o płaceniu na NATO, a nie o wydawaniu wymaganych przez NATO 2%
Z tego co wiem to każdy kraj płaci za bazy. Procedura jest właściwie stała od lat 70 i wynika głównie ze specyfiki działania baz zagranicznych USA. Państwo gospodarz płaci za wybudowanie infrastruktury, która jest przekazywana formalnie na własności USA i to jest głównie ta opłata. USA może budować za granicą tylko obiekty o specjalnym przeznaczeniu np.: u