Wpis z mikrobloga

  • 898
Już ponad dwa miesiące opiekuje się chorą na raka mamą (,)
Musiałem przeprowadzić się w tym celu do innego kraju, tęsknię za żoną i dzieckiem.
Czasami jest naprawdę ciężko.
#rak #opiekapaliatywna
  • 75
  • Odpowiedz
@Agemaker: Jak wypuszczali mamę ze szpitala 2 miesiące temu to powiedzieli, że 2-3 tygodnie życia jej zostało i nic już się nie da zrobić - zaawansowany rak z przerzutami, 4 lata walki z chorobą.
Myślę, że między innymi dzięki mojej obecności, ogromu miłości jaki dostaje, dobrej atmosferze w tym mieszkaniu i kilku innym zabiegom które stosujemy udaje się przedłużać jej życie choć odrobinę i sprawić aby te ostatnie tygodnie/miesiące życia przebiegły
  • Odpowiedz
@Giganum:jestem w podobnej sytuacji. Matka w Polsce. Ja nie mogłem zostawić rodziny. Przychodzi wynajęta kobieta. Dobrze się dogadują. Ale nie jest łatwo.
  • Odpowiedz
@Giganum: przeżyłem to Mirku, przez rok patrzyłem jak powoli odchodzi moja mama, pomagając jej w najprostszych codziennych czynnościach. Życzę Ci wytrwałości i siły, oraz tego, żeby udało Ci się dbać również o swoje życie.
  • Odpowiedz
@Giganum: Bardzo dobrze to o Tobie świadczy, że postanowiłeś się opiekować mamą. Myślałeś może, o wynajęciu opiekuna, pielęgniarki? W momencie, gdy urodzi się Twoje drugie dziecko już nie będziesz mógł być na miejscu. Mogłoby to uratować trochę sytuację. Wiem, że opieka pielęgniarki to nie to samo co Twoja, ale zawsze to lepsze niż hospicjum.
  • Odpowiedz
@AurenaZPolski: jest ciągle "na morfinie" więc nie cierpi, tylko, że jest przytwierdzona do łóżka poza wyjściami do toalety. Może i byłoby to wyjście gdy to był skrajny ból. Mimo wszystko na co dzień dużo rozmawiamy pokazuje jej zdjęcia i filmiki córki - to jej daje dużo radości - widzę, że jest szczęśliwa, jak na mnie patrzy, że mi się w życiu powiodło i sprawy się mają bardzo dobrze oczywiście poza jej
  • Odpowiedz
razie trafiłaby do hospicjum


@Giganum: Koniec jest najgorszy i wtedy jednak trzeba już hospicjum, sam możesz nie dać sobie rady nie tylko w kwestiach fizycznych, ale i wlasnej psychiki. Nawet niechcący możesz też krzywdę zrobić. Mojemu ojcu morfina już nie pomagała pod koniec. Trzymaj się Mireczku.
  • Odpowiedz
pamiętaj cumplu jak stopniować wartości w życiu, na pierwszym miejscu gówniaki i żona a potem reszta rodziny.


@piastun: Najpierw żona, potem gówniaki, a potem reszta rodziny. Często dla rodziców to gówniaki są najważniejsze i to rodzi spory, a już najgorzej kiedy nie jest przecięta pępowina z mamusią/tatusiem... oczywiście #!$%@?ę tutaj od sytuacji OPa.
  • Odpowiedz
@Giganum: Wołaj gdyby coś się zmieniło, trzymam jednak kciuki żeby jakis cud się zdarzył i mama pozbyła się tego dziadostwa ()
  • Odpowiedz
@Giganum: z jednej strony podziwiam i rozumiem, z drugiej może zamiast hospicjum jest jeszcze wyjście w postaci osobistej opiekunki? Zawsze to jakieś wyjście, np. 2 tyg. z mamą i tydzień w domu, jakiś ewentualny gorszy moment mamy to oczywiście zostajesz, ale jeśli faktycznie ona będzie żyła jeszcze miesiącami (okropnie to brzmi), to może to jest rozwiązanie jakieś. Mama ma profesjonalną opiekę, partnera, ty jesteś z nią większość czasu, ale nie non
  • Odpowiedz
@niggerinthebox: no niestety, ale to jest normalny wybór w naturze. Często samice porzucają potomstwo, jeżeli coś idzie nie tak (brak pożywienia czy inne) w zamian za swoje życie, bo ona sobie poradzi, przetrwa i urodzi następne - potomstwo i tak bez niej umrze.
  • Odpowiedz
@Ogau: Co zrobić, na wykopie sami teoretycy życia co odnajdą się idealnie w każdej sytuacji, dla nich zawsze rozwiazaniem jest egocentryzm. @Giganum: Dużo sił, to jest miarą naszego człowieczeństwa jak zajmujemy się starszymi i chorymi którzy wymagają opieki, a z których już żadnych korzyści nie czerpiemy poza samą obecnością.
  • Odpowiedz
@Giganum: Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy wolą być w domu i angażować w pomoc otoczenie nie licząc się z ich planami niż być w hospicjum z naprawdę profesjonalną opieką. Trochę to egoistyczne i nieracjonalne. Sam zapowiedziałem "w razie czego", żeby koniecznie się mną nie opiekowali tylko oddali w dobre ręce. To nie więzienie. Tak czy inaczej trzymaj się bo sytuacja raczej z tych słabych.
  • Odpowiedz