Wpis z mikrobloga

Zespół Specjalistyczny udał się na wezwanie do miejskiego ogrodu zoologicznego a konkretnie w okolice pawilonu z małpami. Wezwanie brzmiało dramatycznie - "nieprzytomny, nie wiadomo czy oddycha".

Na miejscu, w pobliżu małpiarni, pacjentka bez tętna i oddechu. Zespół wdrożył działania zgodne z wytycznymi i po kilkunastu minutach reanimacji udało się przywrócić pracę serca.
W czasie gdy lekarz i ratownik zabezpieczali pacjentkę, kierowca-ratownik - uczeń naszego Wiesława - zadzwonił na zaprzyjaźniony (najbliższy) SOR prosząc lekarza dyżurnego do telefonu.
- Tak, słucham? - zapytał lekarz
- Doktorze, my będziemy jechali za chwilę do Was z tej małpiarni, po reanimacji.
- Z jakiej #!$%@? małpiarni?
- No tutaj z ZOO. Poprosili nas o pomoc bo weterynarz sobie nie radził, a ta małpa to jeden z ostatnich okazów ginącego gatunku. Jest już po reanimacji, teraz trzeba będzie jej zrobić CT.
- Pan żartuje?
- Naprawdę jesteśmy w małpiarni. Pacjentka zaintubowana, na respiratorze...
- ... NIE! Nie ma mowy. To jest XXI wiek i ja żadnej małpy nie będę tu przyjmował!
- Ale nasz doktor każe wieźć
- Gówno mnie to obchodzi.
Bach. Połączenie przerwano.

Kilka minut później ratownik-kierowca z nieukrywaną dumą wjechał karetką do garażu przy SORze.

Zespół wprowadza nosze z pacjentką na respiratorze, pod monitorem i przykrytą folią NRC. Mało co widać.

Lekarz SOR: - Wy z tego ZOO?
Lekarz pogotowia: - Tak, już doktor wie wszystko?
L. SOR: - #!$%@? z tą małpą! Nie ma mowy! Nie przyjmę!
L. pogotowia: - Jak Pan śmie tak mówić o mojej pacjentce!?

WIESŁAW JEST DUMNY xD. #pasta #nfz #anonimowemirkowyznania #niewiemjaktootagowac #ocena #nocnazmiana #pracbaza