Wpis z mikrobloga

@rales: Omijanie sezonów trochę mija się z celem bo nie będziesz wiedział co się dzieje. Moim zdaniem najsłabszy jest sezon 2, niewiele się tam dzieje.
  • Odpowiedz
@rales: 1 sezon- imo najlepszy, bardzo krótki niestety
2 sezon- mocno przegadany, w trakcie oglądania wydaje się słaby, ale w porównaniu do innych wypada zajebiście
3-4 sezon- nie jest źle, ale bardzo dobrze też nie jest
5 sezon- zajebiste 2 pierwsze odcinki, reszta totalna #!$%@?, szczególnie wątek w szpitalu, najgorszy w całym serialu
6 sezon- jak wyżej, tylko dobre są 2 ostatnie odcinki, a nie dwa pierwsze
7 sezon- #!$%@?, z wyjątkiem odcinków
  • Odpowiedz
@rales niewarto omijać. Są słabsze odcinki, czy tez sezon 8 jest imho najgorszy z wszystkich... jednak w każdym sa grube akcje. Dla mnie serial już się rozpada śmiercią naturalną jak przegnite zombie... Liczę jeszcze na jako taki poziom filmów.
  • Odpowiedz
@rales gówno wie, lol. Jeśli ktoś ciągle liczy na nienaturalną akcję, podczas gdy postacie mają własne problemy i jest to komunikowane, to cóż...
Ludzie psioczą na 3-4 sezon, bo zmienił się reżyser, ale dla mnie są dobre. Utrzymują napięcie i klimat.
  • Odpowiedz
@xVolR: w 2 sezonie skupili sie na rozbudowie postaci, na watku psychologicznym. Podobno 9 sezon ma byc podobny do 2. Rowniez uwazam, ze 8 byl najslabszy z wszystkich. Imho zrobili duzy blad usmiercajac Carla, on mial sie zaprzyjaznic z Neganem trzymanym w niewoli. W niektorych kwestiach za bardzo odchodza od komikdowej fabuly. Tak samo kijowo, ze Rick zniknal. Z jednej strony mozna zrozumiec aktora grajacego jego postac, kupe lat wciela
  • Odpowiedz
@kajtusS: imo najgorsza w tym serialu jest ilość postaci, jest ich stanowczo za dużo, o połowie to nawet zapominałem kilka razy że istnieli, powoduje to że się nie da przywiązać do żadnej z nich, więc śmierć takiego Carla, Ricka(teoretycznie), czy Maggie (która też odeszła z serialu, nie wiadomo czy postać umarła) nie robi żadnego wrażenia
  • Odpowiedz
@xVolR: na mnie akurat smierc Carla i Glenna zrobila mega wrazenie ;( ja sie szybko i latwo przywiazuje do postaci. Przewinela sie ich od 1 sezonu cala masa. Ostatnio sobie przypominalam niektore postaci - np. Andrei i to, ze Michonne przeciez na poczatku trzymala sie tylko z nia! Albo zony Ricka i matki Carla... Albo ojca i siostre Meggie... Oj, no duzo tych postaci bylo. I wlasnie dlatego takie sezony
  • Odpowiedz
@kajtusS:

I wlasnie dlatego takie sezony spokojne, skupione na bohaterach sa wazne, bo poznajemy je i sie mamy szanse przywiazac


taki sezon to był sezon 2. Pamiętam jak każdy mówił, że ten sezon jest nudny i się nic nie dzieje, a teraz chyba każdy by pragnął żeby najnowsze sezony były jak drugi
  • Odpowiedz
@xVolR: wlasnie. Czytalam wywiad ze scenarzystami i wypowiadali sie, ze chca by sezon 9 byl taki jak sezon 2. A ten maly mulatek, ktory byl pokazany w ostatnich odcinkach z Michonne to syn Ricka i jej? I to male dziecko, ktorym zajmowala sie Meggie to bylo jej dziecko, w koncu urodzila czy to bylo to dziecko, ktore znalezli przy walce z grupa Negana? Czasem sie gubie przy tych przeskokach
  • Odpowiedz