Wpis z mikrobloga

Mam pytanie na temat książek związanych z tematyka rozwoju osobistego. Zacząłem czytać „obudź w sobie olbrzyma” tony’ego robinsa i dowiaduje się chwile potem, ze to oszust i sprzedawca marzeń. To samo dotyczy kyosaki’ego i Napoleona Hilla. Już nie będę wspominał polskiego „rynku” z grzesiakiem na czele. Nie wiem czy jest sens czytać książki ludzi, którzy „sukces” osiągneli trochę inaczej niż opisują w swoich książkach - bo to nie jest wiarygodne.

Czy są na rynku wartościowe pozycje, które możecie polecić? Działalność j. Petersona znam, tracy i covey tez są mi znani.

#rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami #samorozwoj #ksiazki #produktywnosc
  • 22
  • Odpowiedz
  • 0
@paprykarzszczecinski1: W sumie mogłem poruszyć ten wątek we wpisie, ale trudno: z tym rozwojem to jest trochę tak, ze faktycznie od dawna robi się wokół tego patologia i golenie łatwowiernych. Ale koniec końców to dziedzina jak każda inna, a jednak np fizyki ludzie uczą się z książek. Myśle ze warto czytać, pytanie co?
  • Odpowiedz
@Conner:

Skoro tylu znasz to po co pytasz, wiesz, że te książki to tylko krótkotrwały motywacyjny kop i wołanie o kolejną dawkę (książkę) która magicznie odmieni całe twoje życie. Rozwojowo to lepiej poczytać wolnomyślicieli, filozofów a terapeutycznie iść do psychologa. Życie jakie jest każdy widzi, jeśli chcesz się rozwijać to się rozwijaj a nie czytaj o rozwoju.
  • Odpowiedz
  • 0
@Werdandi: w literaturze i filozofii pełno jest odniesień do tego, ze największą walkę człowiek toczy ze sobą samym. Wcale nie chodzi mi o dawkę motywacji i takiego kopa związanego z tym, ze „o, teraz to jest to! Do it now”.
  • Odpowiedz
  • 0
@kk87ko0: a ty po ich przeczytaniu nie potrzebujesz już niczego i jesteś zadowolony ze wszystkiego co robisz? (Nie pytam złośliwie, nie przeczę ze może tak być)
  • Odpowiedz
  • 0
@kk87ko0: no więc zasady są super, zgadzam się. Co ciekawe wdrazalem je nawet zanim przeczytałem książkę, bo właściwe decyzje i ich efekty pokazują co robisz dobrze, a te zasady są po prostu dobre w życiu zawodowym. Ale to nie jest tak, ze realizując w każdym momencie filozofię książki już nic nie będzie do poprawy w życiu.
  • Odpowiedz
  • 0
@kk87ko0: nie potrzebuje więcej zasad postępowania :) po prostu Widze, ze są ludzie lepsi ode mnie w różnych dziedzinach, np łącząc sposób postępowania opisany m.in. Przez coveya z takim mega dużym optymizmem, który pozwala im Się nie zatrzymywać gdy jest słabo. To tylko taki przykład, chodzi mi o to, ze covey nie ma odpowiedzi na wszystko
  • Odpowiedz
@Conner: Nie szukaj jednej magicznej książki i nie przejmuj się opiniami, które wyczytasz w necie. Robbins to ściemniacz, sprzedawca marzeń i jego model biznesowy to wprowadzanie ludzi w stan motywacyjnego haju. Ale masz już jego książkę, teraz przeczytaj fragmenty, daj jej szansę i pomyśl sam - czy są to bzdury ponieważ ja sam to tak postrzegam? Czy może jakiś ułamek tego ma sens? Czy może jednak spróbuję coś wprowadzić i zobaczyć jak to działa dla mnie? Są ludzie którzy dostają niestrawności gdy widzą amerykański kołczing, na innych to po prostu działa i im pomaga. Zobacz sam czy to jest coś dla Ciebie.

Rozwiń myślenie krytyczne. Nie odrzucaj książki tylko dlatego, że przeczytałeś ją w necie. Nie musisz czytać całej, poczytaj z tego Obudź Olbrzyma fragmenty o lewarowaniu, o warunkowaniu. Podejdź bez osądzania i jeśli szczerze nie będzie Ci to podchodzić to odłóż ten tytuł.

Nie szukaj jednej magicznej książki. Czytaj z różnych gatunków, czytaj dużo i niekoniecznie musisz czytać jedną książkę naraz. Nie musisz kończyć książek, wiele pop-sci self-help książek to tak naprawdę jedna idea rozciągnięta na 400 stron - nie bój się przejrzeć książkę, przeczytać jeden główny rozdział i odłożyć ją na półkę z powrotem. Ewentualnie powrócić po jakimś
  • Odpowiedz
@Conner: To nie z nimi i ich motywacyjnymi książkami jest problem, ale z ludźmi, którzy nie realizują tego, co się dowiedzieli tylko zamiast tego szukają więcej motywacji. Motywacja to jak dobre buty do biegania, umożliwia tylko sprawne działanie. W działaniu jest klucz, a tu niemal każdy polega.
  • Odpowiedz
@Conner: kolega @jeseje podał dobrą literaturę.
Od siebie dorzucam Tima Ferrisa - 4-godzinne ciało (a później 4-godzinny tydzień pracy). Nie chodzi o szukanie recepty krok po kroku a podchwycenie metod, jakie stosowali autorzy.
  • Odpowiedz