Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pokłóciliśmy się z narzeczoną odnośnie kupna mieszkania i nie możemy dojść do porozumienia. Chcemy razem kupić mieszkanie 50 na 50, ja chce coś w nowoczesnym i nowym budownictwie, narzeczona mieszkanie po kimś. Problem jest taki, że ją nie stać na mieszknie w nowym budownictwie, ja zarabiam ok, ona znacznie mniej niż ja, wiadomo jakie są ceny za nowe mieszkania. Ona mówi, ze dla niej to za duże ryzyko bo bardzo dużą część jej wypłaty szłaby na spłatę kredytu i musiałaby żyć na mój kosz a ona tego nie chce, chce mieć swoje pieniądze a jakby straciła pracę czy coś to w ogóle miałaby duży problem wtedy ze spłatą kredytu. Więc mnie stać a ją nie. Aha, 100 tysięcy dostanie od ojca na mieszknie. Dzieci mieć nie chcemy więc szukamy mieszkania tylko dla nas dwojga.
Okazało się, ze dobra znajoma jej ojca ma zamiar sprzedać mieszknie bo wyprowadza się za granice do męża i chce szybko pozbyć się mieszkania, dodatkowo jej córka ma jkieś długi i dlatego tak jej tez zależy rzeby szyko mieć pieniądze. Mieszkanie 3 pokojowe, 53 metry, 440 tysięcy, ładny rozkład pomieszczen, niestety blok z lat 70 siątych ale niski, 4 pięta, mieszkanie w samym centrum dobrej dzielnicy, koło parku i blok tak jest ustawiony że nie słychać żadnych hałasów od ulicy. Pod nosem przystanki tramwajowe, autobusowe, siłownia, po drugiej stronie ulicy Auchan i centrum handlowe, niedaleko Biedronka, poczta no wszystko na miejscu. I teraz chyba naważniejsza rzecz, oboje mamy blisko do swoich prac, narzeczona kilka przystanków tramwajem, ja 15 minut samochodem. Do remontu, łazienka i nowe meble w kuchni albo ewentualnie do odmalowania, panele i malowanie ścian, drzwi, okna, hydraulika robione 2 lata temu.
Ja szukałem w nowym budownictwie, żeby się nie rozpisywać za bardzo to mieszknia 3 pokojowe 50-60 metrowe to około 750 tysięcy, blok z 2015 r., 2016 r. lub 2017 r., z położeniem różnie bywa, jedna dość fajna oferta dotyczy tej samej dzielnicy, w którym jest pierwsze mieszknie. Co prawda są tańsze z takim metrażem ale za daleko od centrum. Rozmawiałem z kolegą, który jest doradcą od nieruchomości żeby powiedział co i jak i mówi, że pierwsze mieszkanie z taką lokalizacją szybko się sprzeda.
No i tu mamy problem, który nie wiadomo jak rozwiązać. Narzeczona powiedziała wprost, ze ona nie weźmie tak dużego kredytu, ja z kolei mógłbym wziąć bez problemu mój kredyt i go spłać, poza tym, powiem szczerze, ze wszyscy nasi znajomi mają nowe mieszkania w nowym budownictwie.
Z jednej strony przecież jej nie zmuszę ale z drugiej nie chciałbym rezygnować z takiego a nie innego mieszknia, które zawsze chciałem mieć. Ktoś coś podpowie jak to rozwiązać?

#rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 65
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ale przecież to by było chore, gdyby ładowała się w kredyt, którego nie może spłacić. Ja uważam, że mieszkanie trzeba kupić na tyle tanie, aby można było w miare normalnie funkcjonować przy kredycie. Ty musisz wybrać, co w tej chwili jest ważniejsze: mieszkanie wspolne z różowa czy Twój własny komfort. Możecie tez kupić dwa mieszkania, tzn ona by spłacała to tańsze i by poszło np na wynajem, a Ty
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
Pilnuj sobie tej różowej bo jest mądrzejsza niż ty.. Uparłeś się na nowe mieszkanie bo znajomi takie mają? Ja bym brał to mieszkanie w starym bloku tym bardziej, że lokalizacja jest jak piszesz bardzo dobra, a cena dużo mniejsza. Nawet jak byście chcieli zrobić generalny remont to nie wydacie więcej niż 50-60k. Tak swoją drogą to co to za miasto? Po cenach podejrzewam, że Warszawa.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zawsze możecie kupić 70/30 to mieszkanie tylko musi być porządek w papierach żeby przy rozwodzie była sprawa jasna. Dodatkowo, jak będziesz miał większość udziałów, to wtedy jest jasne kto zostaje i spłaca drugiego, a kto bierze hajs i #!$%@?.

PS: Nigdy bym nie kupiła mieszkania które nie stoi co najmniej 10 lat. Kupisz nowe to nie wiadomo jaka usterka wyjdzie , poza tym nowe osiedla to same wady.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: pół roku temu kupowałem mieszkanie i też wszyscy sali, że hurr durr, Asparte, po co ci stare mieszkanie. Nowe lepsze, bo droższe. Kupiłem z rynku wtórnego to wprowadziłem się praktycznie od razu bez konieczności montowania kibla i kładzenia podłogi.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: 440k za 53 metry do remontu, 3 pokoje? 3 klitki chyba w tym mieszkaniu. 8300/m2, kogoś chyba nieźle. Chyba zabraklo tagu "warszawa" czy cos. Nie stac jej to jasne, ze sie nie bedzie pakowac w takie cos. Musicie zmienic uklad jesli 50/50 nie zagra. Zrob 70/30, 75/25 czy cokolwiek. Narzeczona twoja, razem sie wiazecie na cale zycie niebawem, a przynajmniej na 30 lat kredytem ;) Koniec koncow co za
  • Odpowiedz
36369247: @Ewertman: @jepanseque: Ona nie może wziąć kredytu na połowę mieszkania za 750 tysięcy bo go nie udźwignie, tak samo nie udźwignie sama całego kredytu na kwotę 440 tysięcy a co dopiero kredyt na dwa mieszkania. Ja sam nie kupie sobie dwóch mieszkań, a tez nie chce zostawiać jej z niczym.
@MilionoweMultikonto: Doprawdy idiotyczne jest to co napisałeś.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

  • Odpowiedz
jl: To używane wydaje się być w sumie dość atrakcyjne. Co z tego, że stare? Fajnie je sobie urządzicie i też będzie ok. Nie dziwię Twojej różowej, że nie chce się pchać w duże kredyty. Po za tym jesteście tylko narzeczonymi, dzieci nie macie. Lepsze będzie tańsze mieszkanie z mniejszym obciążeniem finansowym. Jak będziecie stać lepiej za parę lat to kupicie nowe.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

  • Odpowiedz