Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, czy ze mną jest coś nie tak?
Jestem ze swoim niebieskim już cztery lata. Przez dwa pierwsze lata było w miarę spoko, umiał powiedzieć coś miłego, przytulić, dać buziaka czy złapać za rękę niezależnie od tego czy byliśmy sami czy w towarzystwie. A teraz? Teraz nie ma prawie niczego z jego strony, no chyba, że jesteśmy sami XD ale co to za związek, gdzie ludzie okazują sobie uczucia tylko jak są sami?
Przeszkadza mi to, brakuje uczuć na co dzień, sama staram się coś inicjować, ale on tego raczej nie odwzajemnia, nie zawsze w każdym razie. Mówiłam mu o tym, to zrobił aferę. Bo ja chcę, żeby on się ze mną miział przy innych. Tylko właśnie nie XD
Ja chcę, żebyśmy niezależnie od towarzystwa okazywali sobie uczucia. Myślę, że innym nie przeszkadzałoby gdyby mnie objął przy nich czy trzymał za rękę. Inni tak robią, robią tak też przy nas i jest ok. Nikt nie każe mu się przecież przy nich lizać czy ruchać.
Napisałam mu wprost, że też przestaję się starać dla związku bez uczuć, bo on i tak nie przetrwa. A mylę się? Czy związek, w którym nie ma uczuć na co dzień, w którym partnerzy nie dbają o to, nie dbają o partnera, ma szanse na przetrwanie, zwłaszcza, że jednej osobie bardzo tego brakuje, a druga ma na to wywalone?
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #milosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 40
@AnonimoweMirkoWyznania:

Czy związek, w którym nie ma uczuć na co dzień, w którym partnerzy nie dbają o to, nie dbają o partnera, ma szanse na przetrwanie, zwłaszcza, że jednej osobie bardzo tego brakuje, a druga ma na to wywalone?


Wyczuwam poważny kryzys. Szkoda, że on tego nie widzi. Dlugoterminowe związki najczęściej rozpadają się po 4-5 latach, kiedy poziom namiętności jest niski (co naturalne) a spada poziom zaangażowania i/lub intymności z jednej
Codzienne drobne okazywanie sobie NAWZAJEM uczuć i sprzyjanie drugiej osobie jest jedną z najważniejszych rzeczy w utrzymaniu poważnego związku.

P.S.
Nie słuchaj żadnych pajaców ze zrytą psychiką, w których myślenie sprzedawcy poradników wtłoczyli w kontekst beta-alfa samiec. W tym kontekście potrafią tylko myśleć, sugerując, że chcesz zamienić swojego partnera w beta samca albo innego "orbitera".
@AnonimoweMirkoWyznania: A ja Ciebie rozumiem, sam lubiłem... lubiłem, po prostu kochałem objąć dziewczyną, dać buziaka w policzek lub usta gdy np reszta wyszła na papierosa czy tam delikatnie trzymać za kolano, co prawda jest już moją ex ale nie widzę w tym nic złego i dziwnego, byliśmy razem 2 lata ale wątpie żeby mi przeszło, oczywiście mogę gdybać. Ja przykładowo nie kupuję gadek, że to z czasem spada, miłość powinna rosnąć
oho, piesek ma dawać dawać agencje i skakać wokoło ciebie żeby koleżaneczki widziały, a jak nie to ty się 'nie będziesz starac' XDDDD


@supervillain: Ty na serio mylisz pantoflarstwo ze zwykłym okazywaniem uczucia i przywiązania? Też byłem w takim związku, gdzie dziewczyna nic sama nie inicjowała, przez kilka miesięcy nawet buziaka nie dostałem od niej, za rękę mnie też nie wzięła, ani nie przytuliła. To nie jest normalne. Wszystko musiałem zaczynać
@AnonimoweMirkoWyznania: Oho! Kolejna para, która rozwiązanie widzi tylko w postawieniu na swoim. Jest takie mądre słowo: kompromis. Polega to na tym, że szukacie jakichś wspólnych punktów, gdzie jedno i drugie może trochę zluzować swoje podejście. Dogadajcie się! On czasem Ci okaże uczucia w miejscu publicznym, a Ty przestaniesz się go czepiać o pierdoły i np. odpuścisz mu w jakiejś innej kwestii gdzie się spieracie. Wy jesteście w tym związku po