Wpis z mikrobloga

#programowanie #coolstory #motywacja

Dzisiaj nieco inny wpis. Ok. 2lat(?) temu napisałem na mirko że zbiorę kilka osób i zrobimy mały projekt w Javie i Springu gdzie będę pomagał ludziom się uczyć, rozumieć technologie i przekażę swoją wiedzę o najlepszych praktykach itp. Tak jak wszyscy myśleli projekt upadł dość szybko, ale pomimo że upadł okazał się wielkim sukcesem dla jednej z osób która śledzi ten tag i brała udział w projekcie. Zapraszam na cool story of the day.

Cała przygoda zaczęła się w technikum, wybrałem informatyczne, bo chciałem składać komputery w sklepie, ale w pierwszej klasie odkryłem web development. W wolnym czasie zacząłem edukować się w stronę aplikacji internetowych i zwykłych stron. Począwszy od javascriptu, który był imo złym wyborem jako pierwszy język, skończyłem na PHP. Głównie na początku robiłem zlecenia dla znajomych znajomych za jakieś marne grosze. Za te zlecenia odłożyłem sobie pieniądze na mojego pierwszego używanego della z 8GB ramu (wcześniej miałem 2GB na stacjonarce, don't judge).

To otworzyło mi więcej dróg, ostatecznie brakowało mi już zleceń, więc wystawiłem ogłoszenie na pewnej popularnej stronie. Po jakimś czasie odezwała się do mnie firma specjalizująca się w robieniu aplikacji i stron, przeszedłem rozmowę rekrutacyjną i w 3 klasie technikum zacząłem po szkole pracować jako web developer, zdalnie. Jako że szkoła okazała się niewymagająca to w trakcie lekcji edukowałem siebie znów w innym kierunku - Javie. Dni mijały dość szybko, ponieważ szkoła w godzinach 8-16 i praca w godzinach 16-20 zabierała mi dość dużo czasu (gdzie weekendy dla mnie też były pracownicze, bo sam tak chciałem). Ostatecznie ciągle pracując skończyłem technikum z wyróżnieniem i dość dobrym wynikiem z matury z informatyki. Generalnie te wszystkie szkolne rzeczy nic mi nie dały, ale nawet dobrze że trwało to 4 lata, a nie 3 jak w liceum, miałem więcej czasu dla siebie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzięki pracy jako web developer udało mi się odłożyć wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zrobić coś ze swoim życiem. Nie czułem się też gotowy na podjęcie pracy w Javie dlatego zacząłem szukać ludzi od których mogę się czegoś nauczyć. Dziwnym przypadkiem pan @interface ogłosił na mirko, że zbiera amatorską drużynę programistów do zrobienia pewnego projektu związanego z wykopem. No i tak zacząłem współpracę. Zadając dużo pytań i obserwując jak rośnie normalny projekt za dużo nie rozumiałem (xD) ale fakt faktem przydało mi się to w późniejszej pracy i wtedy dopiero doceniłem te porady i informacje.

Złożyłem CV do pewnej małej firmy we Wrocławiu, która ma siedzibę w Szwajcarii, przeszedłem rozmowę i otrzymałem pracę jako Software Developer z nutką devopsa. Kartą przetargową był w tym wypadku nawet ten projekt, który robiłem z @interface i innymi mirkami. Jednocześnie zacząłem pracować w dwóch pracach, ogarniając się samemu we Wrocławiu. Zacząłem też studiować zaocznie, ale rzuciłem studia i potem zacząłem inne w wersji internetowej. Niestety coraz mniej zacząłem doglądać mirkowego projektu aż w końcu całkowicie o nim zapomniałem. Usunąłem też wtedy konto na wykopie.

Po ponad roku odezwałem się do właściciela tagu #interfacesmieci, żeby między innymi podziękować za jego wkład w moje zrozumienie tematu produkcji oprogramowania. Niektóre z jego rad wyprzedzały nawet epokę mojego aktualnego projektu. Od jakiegoś czasu zacząłem czuć, że nie rozwijam się już tak dobrze w tej firmie, ciągłe naprawianie bugów, które nawet nie istnieją, tylko ktoś nie zaznaczył checkboxa przy uruchamianiu joba i tak dalej, i tak dalej. Podpytałem się @interface co robić dalej, poradził żebym zmienił pracę i opisał mi trochę swoją historię.

Jak usłyszałem tak zrobiłem, przemyślając wszystko wcześniej. Zacząłem szukać pracy, ale chciałem spróbowac życia zagranicą, więc w Polsce byłem na jednej rozmowie, gdzie otrzymałem lepsze warunki i mogliby wziąć mnie z marszu, tyle że w scali. Nadal nie czułem, że to jest to. Miałem rozmowy z USA (odpadłem przez zbyt wygórowane warunki finansowe, ale technicznie przeszedłem xD), Szwecją, Niemcami oraz Szwajcarią, gdzie ostatecznie się dostałem. I tak się kończy ta historia, która dobiega już do aktualnych czasów. Właśnie oczekuję na nowy rok, ponieważ po 1,5 roku w obecnej firmie przeprowadzam się do Szwajcarii, do startującego projektu w innej firmie, jako Software Developer. A to wszystko bez studiów (2 semestr pierwszego roku here) i w wieku 21 lat. :v

#interfacesmieci
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MroczekBall3D: polacy urządzają tu więcej niż uchodźcy, badziej bój się polaków niż ciapaków. jest takie przysłowie za granicą że jak polak ci nie pomoże to już ci pomógł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz