Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej mireczki, pisze do was stąd bo nie mam konta, ale może założę.

Jestem w życiowym dołku - zawodowym. Ogólnie mówiąc nie wyszło mi zbytnio w życiu. 1 poważną porażką było zawalenie matury - napisałem maturę z rozszerzonej matematyki na 50%, pomimo iż na próbnej spokojnie dawałem rade na 70-80%. Nie chciałem mieć roku przerwy i w domu się zbytnio nie przelewało więc zdecydowałem się na studia zaoczne. Wybór padł oczywiście na informatykę no ale niestety mało punktów więc musiałem wybrać słabą uczelnie aby się dostać. Szczerze mówiąc nawet mnie to nie interesowało ale to był okres, w którym szczerze mówiąc ... nic mnie nie interesowało i nie wiedziałem co chce w życiu robić. xD

No dobra przechodząc do tematu. Jednocześnie zaczynając informatykę pracowałem najpierw na kasie w Mc Donald, potem słuchawka, magazyn, produkcja. Obecnie pracuje na hotelu w recepcji. Na 2 roku zacząłem się uczyć tego programowania i dalej nie obudziła się we mnie ta wielka pasja, po prostu motywacją była kasa. Dziś właśnie mija mniej więcej rok odkąd zacząłem coś tam kodzić - no ale szału nie ma. Udało mi się zrobić jakiś kalkulator, todo liste, prostą gierkę i cruda. Od miesiąca wysłałem z ponad 50 CV byłem może na 5 rozmowach o pracę. Na rozmowach większości rzeczy nie wiedziałem albo wiedziałem, ale mówiłem własnymi słowami tak że rekruter myślał, że nie wiem o co chodzi. Nie potrafiłem też zbytnio zrobić zadań rekrutacyjnych i algorytmicznych. No ale nie ważne.

Mój problem jest taki, że widzę ile mi brakuje, ale chciałbym już zacząć pracę w IT. Po prostu mam dość gówno-prac za najniższą krajową i teraz zastanawiam się gdzie mogę dostać pracę? Nie zależy mi już na programowaniu, no jest to fajna branża, ale musiałbym poświęcić kolejny rok i nie wychodzić z domu po pracy, tylko kodować i kodować. Ten rok praktycznie w ogóle poświęciłem tylko na pracę - 8 godzin dziennie i naukę na studia i kodowanie we własnym zakresie, bo na studiach co innego było. Każdy weekend praktycznie szkoła więc w ogóle nie wychodziłem z domu bo nie było czasu. Gdybym miał więcej czasu to pewnie przyłożyłbym się jeszcze ten jeden rok pouczył tego programowania, no ale przy takiej konkurencji mi się odechciewa. Zresztą na mojej uczelni teraz na 3 roku na 30 osób tylko 5 pracuje jako programista, a wszędzie piszą, że niby na 3 roku to już każdy pracuje jak chce ... ta - jasne.

Chciałbym już po prostu zacząć pracę w IT gdziekolwiek, gdzie mógłbym się rozwijać ale w pracy. Dostaję depresji siedząc w pracy 8-12 godzin, gdzie nie robię nic ciekawego i się nie rozwijam. Znam jedynie:
- notacje w UML
- w miarę dobrze ogarniam SQL - MySQL/Oracle(wybrałem specjalizację bazy danych)
- excel
- angielski B2.
No i te totalne podstawy programowania, które raczej szału nie robią.

Czy jest szansa zdobyć jakąś sensowną pracę we #wroclaw z takim skill setem? Naprawdę zależy mi po prostu, żeby zacząć jakąś prace w IT zamiast tyrać się po jakichś magazynach, produkcjach czy hotelach, gdzie tak naprawdę nic się nie uczę i nie zarabiam. Nie wiem szczerze co można robić po #informatyka oprócz programowania? Czy mam szanse dostać się od zaraz na jakiegoś testera, helpdesk, specjalistę od baz danych? W co powinienem uderzać? Aby móc dostać pracę w IT za miesiąc - dwa?

#naukaprogramowania #pracbaza #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 14
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: z twoimi umiejętnościami to raczej nic. Zawsze możesz ogarnąć jakieś skrypty w bashu, Linux , CCNa i próbować swoich sił w sieciach. W testowaniu jescze gorzej niz w programowaniu, 1000 chętnych i też trzeba sporo umieć raczej. Na helpdesk to raczej trzeba miec angielski C1 C2 + np niemiecki B2. Krótko mówiąc jesteś w dupie, zostaje ci jedynie jakieś korpo z klepaniem excela. Trzeba było się wziąć wcześniej za
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: to czego szukasz nazywa się szkoła. Nie ma firm, które szukają ludzi którzy nic nie umieją, mieliby Ci płacić i dodatkowo jeszcze Cię uczyc, to się nazywa stypendium naukowe na uczelni. Ty masz coś do tej firmy wnieść, a nie być dla niej dodatkowym obciążeniem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jaaaa pieeerdoleeeee. Człowieku, może nie zostaniesz #programista15k, ale chciałbym mieć tyle do zaoferowania.... przecież z tym co tutaj piszesz, to możesz startować do chyba każdego korpo. Tam dostaniesz na początek z 2,5-3k (zależy gdzie i jakie stanowisko) w jakimś dziale IT, robisz kursy i bierzesz udział w wewnętrznej rekrutacji, by wkręcić się w coś dalej. Ewentualnie helpdesk, bo nie wszędzie potrzeba angielskiego. Są firmy, gdzie na
  • Odpowiedz
@kabdul: Gdzie niby robię mu nadzieję? Do korpo spokojnie go wezmą, bo to są firmy, gdzie potrzeba trybików, a nie specjalistów. Gość ma jakieś papiery (samo studiowanie informatyki im wystarczy), zna język, SQL, excela... ty serio myślisz, że jako szarak w korpo, potrzebuje więcej? Przecież oni na rozmowach kwalifikacyjnych pytają o różnice między hardware a software, więc o czym my mówimy xDDD

Jak już się dostanie do korpo, to z
  • Odpowiedz