Wpis z mikrobloga

@michal1358: Jak nie widział, to znaczy, że tramwajarzowi spodobała się typiara za kierownicą i chciał na siebie zwrócić uwagę. ( ͡º ͜ʖ͡º)

A w drugim twoim wariancie - niech nie myśli i nie stwierdza, lecz nie wjeżdża na torowisko, jeśli nie może z niego dalej zjechać.
Jak nie widział, to znaczy, że tramwajarzowi spodobała się typiara za kierownicą i chciał na siebie zwrócić uwagę.


@pawel-niczyporek: nie rozumiem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

nie wjeżdża na torowisko, jeśli nie może z niego dalej zjechać.


Załóżmy sytuację jak na zdjęciu. W twojej logice zawracający powinien się zatrzymać tam gdzie zielony prostokąt? Stamtąd nie widać dobrze pojazdów jadących z naprzeciwka (bo ogrodzenie, zieleń, słupy). Każdy raczej pojedzie
michal1358 - > Jak nie widział, to znaczy, że tramwajarzowi spodobała się typiara za ...

źródło: comment_QPAfj1aTWJ0dBytx4z7vjXYv8TYZCYRB.jpg

Pobierz
budując przy tym napięcie I frustracje


@typiara_z_wykopa:
Pojechałabyś do np. Indii to byś zawału dostała XD
Tam ludzie trąbią bez przerwy z błahych powodów. np. bo wyprzedza.
Moim zdaniem to dobre. Mogę się zagapić - ktoś pipnie, usłyszę że wyprzedza. Przynajmniej wiem co się dzieje.
@typiara_z_wykopa: Fakt takie zbyt intensywne dzwonienie w sytuacji kiedy faktycznie kierowca nie miał możliwości zjechania z torowiska też uważam za przesadzone. Z jednym dzwonkiem za to się spotkałem i wydaje mi się, że tak musza "ostrzec" czy "powiadomić", że się zbliżają (czy coś).

Generalnie właśnie wiele zależy od tego czy jesteśmy dla siebie wzajemnie empatyczni. Gdyby było wśród kierowców więcej wzajemnego zrozumienia to byłoby o wiele spokojniej na drodze.