Wpis z mikrobloga

DZIEŃ 45/100

Pewien facet wybrał się na ryby nad jezioro.
Siedzi sobie spokojnie i wpatruje się w spławik, aż tu nagle
po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym.
I tak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, chwycił kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po minucie nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca.
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje usta-usta, itp.
Do brzegu podpływa zmartwiona całym faktem ekipa
motorówki i z wielkim zaciekawieniem pytają wędkarza, co robi.
- No jak to co? Reanimuję go. Robię coś nie tak?
Na co sternik odpowiada:


#suchar #100dnisucharow
  • 55