Wpis z mikrobloga

List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na sprzedaż
Najnowszym odrodzeniem się kwestii ”Czy Einstein był religijny?” jest pojawienie się listu, jaki napisał w 1954 r. w reakcji na przeczytanie (za namową przyjaciela) książki promującej Boga i religię. List Einsteina był skierowany do autora książki, Erika Gutkinda (patrz poniżej). List jest znowu wystawiony na aukcję za zawrotną cenę. (Kupiono go w 2008 r. za 404 tysiące dolarów, Richard Dawkins był jednym z licytujących, którym się nie udało), pojawił się na eBay sześć lat temu z ceną wywoławczą 3 milionów dolarów, której nie osiągnął, a teraz jest na aukcji w Christie, z oszacowaną ceną 1,5 miliona dolarów. Wysoka cena jest niewątpliwie spowodowana treścią listu.

Okazuje się, że list bezpośrednio odrzuca zarówno religie, jak Boga; religia jest ”dziecięcym przesądem”, a Bóg ”słowem i wytworem ludzkich słabości”. Także Biblia jest jedynie ”zbiorem prymitywnych legend”. Po przeczytaniu tego listu (patrz poniżej) będzie bardzo trudno utrzymywać, że Einstein był religijny w jakimkolwiek sensie!

Princeton, 3. 1. 1954

Drogi Panie Gutkind,

Zainspirowany wielokrotnymi sugestiami Brouwera przeczytałem znaczną część Pana książki i bardzo dziękuję za pożyczenie mi jej. Uderzyło mnie następujące: jeśli chodzi o faktograficzną postawę wobec życia i społeczności ludzkiej, mamy bardzo wiele wspólnego. Pana osobisty ideał z jego dążeniem do wolności od skierowanych na ego pragnień, do uczynienia życia pięknym i szlachetnym, z naciskiem na czysto ludzki element. To łączy nas jako posiadaczy „nie-amerykańskiej postawy”.

Niemniej bez sugestii Brouwera nigdy nie zabrałbym się intensywnie za Pana książkę, bo jest napisana w niedostępnym dla mnie języku. Słowo Bóg jest dla mnie niczym innym, jak tylko słowem i wytworem ludzkich słabości, Biblia zaś to zbiór znakomitych, ale raczej prymitywnych legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić. Dla mnie żydowska religia jest, podobnie jak wszystkie inne religie, wcieleniem prymitywnych i dziecięcych przesądów. A naród żydowski, do którego chętnie należę i do którego tradycji myślenia mam głęboką sympatię, nie ma dla mnie jakiejkolwiek innej godności niż inne narody. Jeśli chodzi o moje doświadczenie, nie są także lepsi od żadnej innej grupy ludzi, chociaż przed najgorszymi rakami broni ich brak władzy. Inaczej nie widzę w nich niczego „wybranego”.

Ogólnie odczuwam jako bolesne Pana twierdzenie o uprzywilejowanej pozycji i próba obrony tego przez dwa mury dumy, zewnętrznej, jako człowieka i wewnętrznej jako Żyda. Jako człowiek rości Pan sobie, że się tak wyrażę, zwolnienie z przyczynowości zaakceptowanej w innych wypadkach, jako Żyd – przywilej monoteizmu. Ale ograniczona przyczynowość w ogóle nie jest dłużej przyczynowością, jak nasz wspaniały Spinoza rozpoznał z pełną przenikliwością, prawdopodobnie jako pierwszy. A animistyczne interpretacje religii natury w zasadzie nie zostają anulowane przez monopolizowanie. Z takimi murami możemy osiągnąć tylko pewne samooszustwo, ale nie pomaga to naszym moralnym staraniom. Wręcz przeciwnie.

Teraz, kiedy całkiem otwarcie pokazałem nasze różnice przekonań intelektualnych, nadal jest dla mnie jasne, że jesteśmy sobie całkiem bliscy w innych zasadniczych sprawach, tj. w naszej ocenie ludzkiego zachowania. Tym, co nas dzieli, są tylko intelektualne „rekwizyty” i „racjonalizacja” w języku Freuda. Dlatego sądzę, że zrozumielibyśmy się wzajemnie zupełnie dobrze, jeśli rozmawialibyśmy o konkretnych sprawach.

Z przyjacielskimi pozdrowieniami i najlepszymi życzeniami,

Oddany,
A. Einstein

Ponieważ zostało to napisane na rok przed śmiercią Einsteina, myślę, że jest punktem kulminacyjnym jego myślenia, niezależnie do tego, jak deistyczny, teistyczny lub agnostyczny był wcześniej. Einstein z pewnością nie był umysłowo niedołężny lub niesprawny, kiedy to pisał, a więc ci, którzy mówią, że Einstein był religijny, będą musieli jakoś zracjonalizować sobie ten list. Czekam z niecierpliwością jak sobie z tym poradzą nabożnie klęczący z Brainpickings i nadskakujący religii program Kristy Tippett, “On Being”. Tippett, jak podejrzewam, będzie jakoś próbowała twierdzić, że Einstein nadal miał quasi-religijną wiarę.
http://www.listyznaszegosadu.pl/m/nowy-ateizm-i-krytyka-religii/list-einsteina-kwestionujacy-religie-biblie-i-idee-boga-jest-znowu-na-sprzedaz#ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #nauka #religia #ateizm #chrzescijanstwo #swiat
robert5502 - List Einsteina kwestionujący religię, biblię i ideę Boga jest znowu na s...

źródło: comment_4cG4XQmSdAp7tBWEWhqt9AUnuLUBAy9s.jpg

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
niezależnie do tego, jak deistyczny, teistyczny lub agnostyczny był wcześniej.


@robert5502: A co ma jedno do drugiego? Przecież on tutaj wyraźnie neguje jedynie prawdziwość mitów żydowskich i chrześcijańskich i ichniej wizji boga, a nie idee z którymi utożsamiał się wielokrotnie w innych miejscach - jak panteizm. Nie mówiąc o podłączaniu pod deizm/panteizm jakiejś formy religijności, bo przecież to oczywista sprzeczność :)
  • Odpowiedz
@robert5502: Jest wiele kiepskich książek na temat Boga i religii (w tym niektóre modlitewniki katolickie). Z chęcią bym się dowiedział jaką książkę czytał Einstein?
  • Odpowiedz
@Nemo24: On nie musiał czytać książek by zrozumieć istotę powstania religii... to o nim piszą książki. Jego autorytet jest dla mnie bardziej istotny niż teologiczne wypociny ludzi ogarniętych wizją świata wg. Biblii.
  • Odpowiedz
@St_Atheist: A wiesz, że argument z autorytetu to bardzo słaby argument? Coś jest prawdą, bo Einstein tak powiedział, czy Tomasz z Akwinu, czy ktoś kogo szanujesz? Einstein był geniuszem w dziedzinie fizyki, lecz wiedzę na temat Boga miał jak każdy przeciętny człowiek.
  • Odpowiedz
@Nemo24: wiedza - ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania”.
Masz jakies wiarygodne informacje o ktorymkolwiek z bogow? Jezeli tak, to podziel sie nimi.
  • Odpowiedz
Tak, Nowy Testament. Cała koncepcja Boga jako osoby w naszej kulturze stamtąd się wywodzi. Jak zweryfikować zawarte tam informacje? Otóż weryfikuje to całe nasze życie, tzn. czy informacje tam zawarte są dla Ciebie użyteczne w zmaganiu się z różnymi problemami. Jeśli to działa, uznajesz to za wiarygodnie, jeśli nie, odrzucasz to.
  • Odpowiedz
@Nemo24: Mówisz, że facet który ogarnął mechanizmy, które rządzą największymi siłami we Wszechświecie to słaby autorytet, a sam wierzysz w bajeczkę napisaną 2000 lat temu, spisaną ludzką ręką i wielokrotnie modyfikowaną by dało się bardziej manipulować ludźmi? Akurat Twoje argumenty wypadają bardzo słabo...

Oczywiście wiara ma to do siebie, że można sobie wmówić co tylko chcesz i uznać to za jedyną prawdę, ale mimo wszystko ja wolę naukowe dowody ( teorie
  • Odpowiedz