Wpis z mikrobloga

8 lat z moją różową. Dwójką wspaniałych, zdrowych, pięknych dzieci. Masa trudnych chwil które razem przetrwaliśmy. Kocham ją, zawsze będę, zawsze będę przy niej. Życzę sobie i wam, Mirki i Mirabelki, żebyście znaleźli sobie taką właśnie wspaniałą osobę do spędzenia reszty życia, jaką ja znalazłem. Wiem że nocna, nie powinno się tagów ale fck u, dzisiaj moje święto. #szczescie, #milosc, #pijzwykopem, #azylboners
  • 106
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@agaja: imo szczęście nie polega, a przynajmniej nie powinno - dla naszego własnego dobra - na niczym związanym z innymi osobami. Każdy jest w stanie Cie zawieść. Ja myślę, że najważniejsze jest mieć osobiste cele, żeby było po co wstawać każdego dnia, a rodzinę sobie można mieć jakoś na boku ale robienie z niej czegoś najważniejszego na świecie, 90% sensu życia to nieporozumienie. A jak nadejdą problemy zawodowe czy inne, no
imo szczęście nie polega, a przynajmniej nie powinno - dla naszego własnego dobra - na niczym związanym z innymi osobami


@klamkaodokna: ale tu nie chodzi o uzaleznianie swojego szczescia od kogos.
Natomiast rodzina nie powinna byc "na boku", troche slabo przedkladac prace nad zone/meza i dzieci.

Dla Ciebie kariera i korzyscia z nia zwiazane sa najwazniejsze w zyciu i istotniejsze niz szczescie z zycia rodzinnego. Dla mnie to jest wlasnie nieporozumienie,
@zuken: po ośmiu latach to można dopiero się zacząć zastanawiać czy chce się razem życie spędzać, a nie mieć już dwójkę dzieciaków. Najpierw kariera, podróże, a potem ewentualnie dzieciaki.
@kamillus: mówisz z doświadczenia czy sugerujesz się opiniami jakichś randomów? Jesteśmy szczęśliwi jak tylko szczęśliwym można być więc nie mów mi, proszę, co i jak powinienem robić ze swoimi życiem. Znam pary takich karierowiczów i w większości nie są to szczęśliwi ludzie którzy za późno podjęli decyzję o dzieciach i albo mają problemy ze zrobieniem dziecka albo z wychowaniem bo są wiecznie zmęczeni swoją bezcelową gonitwą za karierą.
@kamillus: Święte słowa. Po ośmiu latach rozpadł się mój związek, który miał być "na zawsze". Nie mam zielonego pojęcia, jak ludzie mogą robić tak wszystko "od dupy strony". Jak można się deklarować komuś, kogo - przypuśćmy - zna się rok, czy dwa? I robić z nim dzieci... Niepojęta krótkowzroczność i dziecinne myślenie.
@zuken: dla mnie to Ty jesteś jakimś randomem ;)
Jakbym się ograniczył jakimiś dzieciakami to bym dzisiaj nie zarabiał 20k, bo wiecznie byłbym uwiązany, bez perspektyw na nagłe zmiany i dostosowanie się do nowych realiów. A dzieciaki mogą być szczęśliwe dopiero wtedy gdy człowiek jest w stanie zapewnić im godny byt.
Swoją drogą 8 lat razem to w cholerę mało. To rzeczywiście okres, po którym dopiero można zacząć się zastanawiać czy
@zuken: 100k rocznie w wieku 30 lat to nie jest jakoś dużo. Moje 250k (na singla) mnie nie uszczęśliwia, myślę, że z 600k (na rodzinę) potrzeba żeby miało to ręce i nogi w Polsce.
80m2 to mi ledwo na jedną osobę by starcza (obecnie na 70 się nie mieszczę ze swoimi hobby). Czyli takie troszkę mieszkanie socjalne w wersji plus skoro na 4 osoby to trzeba dzielić. Dalekie to od mojej