Wpis z mikrobloga

Cześć. To mój pierwszy wpis na wykopie i chyba pierwszy raz piszę coś takiego, ale w sumie potrzebuję rady, a ponoć tu tyle programistów 15k to na pewno ktoś miał podobną sytuację :D

Zaczynając od początku. Jestem studentem automatyki i robotyki, lvl 22, który pracuje na pół etatu w jakimś korpo. Pod koniec wakacji przychodzi do mnie ojciec i jest taka dyskusja.

[ojciec]: fillif, jest sprawa. Zarabiasz na programowaniu. Moja szefowa zaczęła nową inwestycję i buduję luksusowe mieszkania. Weź zrób jej stronę za 2k.
[ja]: Ale ja programuję maszyny. Nie znam się na stronach. (poza tym po wakacjach miałem trochę zaoszczędzone i wolałem wrócić na uczelnie bardziej wypoczęty)
[ojciec]: A co to za różnica? Strony robią ludzie bez studiów (jakby moje studia tego uczyły), więc sobie poradzisz

[ja]: Niech będzie

Zacząłem na szybkiego sprawdzać jak to robić. Trochę czasu nad tym spędziłem, bo uczyłem się od zera. Niestety bardziej od stron potrzebowałem wiedzy na temat rozmów z klientami. Później się z nią spotkałem (taki lv. 60+) i powiedziała mi mniej więcej co mam robić i pierwsze spotkanie było w porządku, więc się zgodziłem. Później było tylko gorzej.

Co jakiś czas jak już miałem coś zrobione to wpisywała żebym to zmienił, choć podobało jej się to za pierwszym razem (np. napis na zdjęciu tytułowym zmieniłem już 4 razy). Do tego co do niej przyjeżdżałem (musiałem to robić, bo ona sama nie zbyt ogarnia komputer), to się notorycznie spóźnia (raz nawet 2 godziny!). Nawet jak ze mną była to potrafiła wyjść na pół godziny konsultacji ze mną, bo ktoś ważniejszy przyjechał. Najgorsza jest jednak ostatnia rozmowa, ale o tym zaraz.

W umowie z nią mam kilka punktów, jakimi są, że strona będzie gotowa do 15 oraz o pieniądzach (żadnych szczegółów jak będzie wyglądać, to było na gębę). Stronę jednak była gotowa i załadowana na stronie 5.10, ponieważ była potrzebna na targi. Nie było na niej tylko wyszukiwarki, bo miałem problem ze skryptem w php, ale już 10.10 strona była gotowa. Dzisiaj (12.10) do niej przyjechałem z myślą, że zapłaci mi wcześniej, bo wszystko gotowe, ojciec mówi, że wszystkim w pracy się podoba, na targach zaczepił nawet jakiegoś programistę co oglądał oferty i zapytał się co sądzi. Ten mu powiedział, profesjonalnie zrobiona strona, więc byłem pewny, że to koniec, a ja nie będę musiał czekać już przed jej biurem. Pomyliłem się bardzo

Przyszedłem do niej, a ona do mnie żebym jej wszystko pokazał jeszcze raz. Okazało się, że dużo rzeczy, które tydzień temu były dobre jak napis na górze, napis na zdjęciu tytułowym, wygląd galerii... są teraz złe i spisała mi to na kartce. Ja już taki osłabiony, bo dochodzę do wniosku, że zmarnuję cały weekend na te poprawy, ale to jeszcze nie koniec, bo coś tam zaczęła narzekać, że może do 15 się nie wyrobimy co mnie już całkowicie wyprowadziło z równowagi (parę razy jej chciałem coś powiedzieć, ale się powstrzymywałem, bo ojciec pracuje tam). Powiedziałem, że w umowie strona ma być gotowa na 15.10, była pokazana na targach, ma wszystkie funkcje, mogę jeszcze coś zmienić, ale po 15 już nic z nią nie robię, bo mam inne sprawy jak uczelnia. Ona do mnie wtedy, że to moja wina, bo wszystko muszę robić kilka razy zamiast raz dobrze (mimo, że wszystko akceptowała za każdym razem). Później wyciągnęła temat, w którym faktycznie zawiniłem, bo powiedziała parę dni wcześniej o zdjęciach z otoczenia, by wstawić do działu lokalizacja, ja jej napisałem, że mi żadnych nie wysłała, a ona mi żebym poszukał. Faktycznie o tym zapomniałem i chciałem powiedzieć jej, że tu ma rację. Ona jednak dokończyła swoją wypowiedź i powiedziała, że jak nie miałem zdjęć to trzeba była pojechać i zrobić zdjęcia okolic. Wtedy już się naprawdę zdenerwowałem i powiedziałem, że chyba sobie żartuje oraz że chyba nie rozróżnia programisty od fotografa. Wziąłem kartkę z jej oczekiwaniami oraz komputer i wyszedłem. Pojechałem autobusem do siebie, rozmawiając z bratem, a potem znajomym przez telefon. Zasugerowali, że może chce mnie zmusić do wzięcia mniejszej ilości pieniędzy. Przemyślałem to i może trochę jeszcze zdenerwowany po powrocie do domu zalogowałem się na domenę i przekopiowałem kod strony na swój komputer i skasowałem stronę z domeny (zostawiłem tylko "strona jest w naprawie"). W ten sposób mam na nią haka gdyby mi dała sytuacje, w której mówi "no, słabo, masz 300 stówy, a ja zmieniam hasła na serwer". Na odpowiedź nie trzeba było czekać długo, bo ojciec do mnie zadzwonił, że ktoś do nich dzwonił, że strona nie działa. Ja mu powiedziałem czemu. Najpierw się uniósł i zapytał się co ja wyprawiam. Ja mu to opowiedziałem to był trochę zmieszany. Powiedział, że sam w sumie nie wie co by zrobił na moim miejscu i że jestem dorosły to niech sam podejmuję świadome decyzje.

I w sumie nie wiem czy dobrze zrobiłem (rzadko też reaguję emocjonalnie, ale zbierało się to jakiś czas we mnie). I tu są moje pytania:

Myślicie, że dobrze zrobiłem?
Myślicie, że chciała mnie oszukać?
Co powinienem teraz zrobić (pewnie jutro dostane telefon od niej)?
Macie jakieś inne rady?
Jak to wygląda od strony prawnej (umowa na zlecenie), biorąc pod uwagę, że o tym jak strona wygląda w same umowie nie ma nic? Może stwierdzić, że jej nie odpowiada i mieć wywalone?

Mam nadzieję, że dobre tagi wybrałem jak na pierwszy wpis.

#gownowpis #pytanie #logikarozowychpaskow #pracbaza
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ale jak to było? Był layout?

Jeżeli był, a ty go zakodowałeś to bierzesz za to hajs i za funkcjonalności.
Zmiany powinny być omówione podczas projektowania. A jeżeli chce coś zmienić później to płaci kasę.

Według mnie dobrze zrobiłeś, że masz to u siebie teraz.
Niech zapłaci i jej umieścisz na serwerze.
  • Odpowiedz
@WarmWeather wiem, że za długie, ale nie wiedziałem co wyciąć, a chciałem by każdy miał pełny obraz sytuacji zanim da mi radę.

@xaro Ja dostałem tylko zdjęcia mailem i słowny opis co jak ma wyglądać, a całą stronę zrobiłem od zera. Zrobiłem wszystko (wygląd, skrypty, back end) tak jak chciała i dzisiaj odwaliło jej bardziej niż zwykle.

@skorpion666 Też się tego nauczyłem. Gdyby nie ojciec to bym już po
  • Odpowiedz
Mój tata zawsze mnie ściga o to żebym coś mu napisał do strony i rozmowa zwykle wyglada tak:
- no ty się znasz to wiesz tu zrób tak żeby wiesz jakoś to było
- nie no ale to musi mieć ręce i nogi przecież idealnie ci wytłumaczyłem
- w międzyczasie bo siedzisz w tych komputerach pomóż kuzynce coś zrobić w wordzie bo jej sie nie zgadza

Mega zabawa ( ͡º ͜
  • Odpowiedz
@fillif: tak jak @hitherto: zawsze z nowymi klientami kod na własnym serwerze. Zapłata =wgrywam na Twój serwer. Umowa zawsze, przed rozpoczęciem prac, najlepiej na papierze, czasem może być zdalnie przez ema na zasadzie wysyłasz wzorzec klient meilowo akceptuję. Również w umowie zawierają , że po akceptacji każda zmiana jest dodatkowo platna. Bezpłatnie robisz tylko poprawki błędów wynikających z Twojej strony i ewentualnie aktualizację jak jakiś CMS.
Co do
  • Odpowiedz
@fillif: spoko każdy na początku popełnia błędy

zapamiętaj... nigdy z rodziną nie robi się interesów bo później coś krzywo wychodzi zwykle przy rozliczeniu
po drugie... wszystko na papierze z zaznaczeniem, że klient ma ograniczoną ilość poprawek... niech napisze dokładnie czego oczekuje a nie "chce żeby było ładnie" a później 10 razy poprawka bo nie podoba się
nic "na gębę" wszystko na piśmie, mailowo
skoro oddajesz robotę wcześniej to bierz od razu hajs bo jak
  • Odpowiedz
@hitherto,@Hipodups: : Jak pisałem, człowiek mądry po szkodzie. Miałem zamiar dać jej stronę jak zapłaci, ale ojciec wyprosił bym dał niedokończoną wersję na targi, bo każdy po targach będzie chciał zobaczyć w internecie, a oni mają tylko jakieś ulotki (tu wracamy do punkty o rodzinie). Jak na razie nie planuję żadnych innych klientów. Poza tym nie wydaję mi się żebym był stworzony do pracy z klientami. Jako człowiek od rozkazów
  • Odpowiedz
@fillif: znajomy kiedyś mnie się zapytał czy nie zrobię mu strony internetowe
Zgodziłem się bo nie miałem żadnego doświadczenia, a w CV powiem ze sam robiłem
Przez miesiąc tam i tu poprawki, ale u mnie to było 10000x lajtowa sytuacja niż twoja i wtedy postanowiłem że nigdy więcej spełnienia takich próśb. Co by było gdyby to był dalszy znajomy albo znajomy znajomych

Przynajmniej zgarnąłeś expa, więc możesz składać cv jako
  • Odpowiedz