Wpis z mikrobloga

Ostatnio ruszyłem tag #morsowanie a wczoraj posiedziałem w Bałtyku chyba z pół godziny, głównie pływając. To jeszcze nie czas na morsowanie... Woda cieplutka. Na plus to, że na plaży podszedł do mnie jeden gościu, powiedział że go zainspirowałem i pytał co i jak. Po kilku radach co robią #morsy stwierdził że wejdzie do wody... i wlazł, przy dopingu swojej rodziny. Jego ojciec/teść też spróbował, wlazł - zanurzył się i uciekł. Ale sam gościu po kilku minutach był uhahany, że to fajne i nie było się czego bać. #polecam

Szkoda że na powrocie za #sztutowo sarenka postanowiła popełnić samobójstwo i zniszczyć mi zderzak, a powrót zamiast godziny trwał 4, z czego ponad dwie godziny czekania na lawetę...
  • 1