Wpis z mikrobloga

@stoprocent: Mam taką rozkminę, że te silniczki są najpowszechniejszym modelem silnika elektrycznego na świecie. (Coś jak opony Lego).

Jak byłem mały to w naszej części świata popularniejsza była konstrukcja trochę większa, walcowata. Te silniki były zdaje się mocniejsze (napędzały większe zabawki).
Ja też tym się bawiłem w końcowych latach 80'.
Robiłem z tego samochodziki (LEGO+silniczek+pilot na kabel), wiatraczki (silniczek+strugane przez siebie z drewna śmigiełka), kosiarki do trawy z połączeniem silniczka i żyletek.
Pamiętam też jak zrobiłem swój pierwszy latający helikopter (dzisiaj można to drobiem nazwać), też w końcowych latach 80' z pokrywki aluminiowych od jakiś ciastek, plasteliny, silniczków chyba 4, wystrugane śmigiełka sklejone silniczki plasteliną, a podłączone do szeregu baterii sklejonych taśmą i