Wpis z mikrobloga

Dzień siódmy - 7/30.

Catering:
I śniadanie - dwa jaja sadzone, pomidor, pomidor, ogórek
Nazwa posiłku mówi wszystko. Dużej filozofii tu nie ma, było smacznie.

II śniadanie - tuńczyk z zielonym plackiem
Dużo tuńczyka, a pod nim był jakiś zielony placek. Nie wiem dokładnie co to było, bo nie dostałem kartki z menu na dziś. Dodałem sobie półtorej łyżki majonezu i myślę że był dobry posiłek.

Obiad - kurczak z sosem pieczarkowym (z pieczarkami też), z groszkiem i marchwią
Ten obiad bardzo mi smakował, mam na myśli mięso. Ale jakim cudem groszek i marchew w diecie keto?!

Podwieczorek - jogurt naturalny z warzywami pokrojonymi w paski
Nazwa znowu mówi wszystko. Co to w ogóle jest za posiłek?

Kolacja - leczo
Leczo w wersji bezmięsnej. Smaczne, ale przez brak mięsa rozczarowanie.

To co dziś było to moim zdaniem kpina. Właśnie kleję maila z tym co się odwaliło i że rezygnuję z cateringu, mimo iż zapłaciłem za 30 dni z góry, z tytułu niezgodności towaru z umową. Jutro ostatni posiłek + podsumowanie tego cateringu. Od wtorku będę sam gotował i starał się pisać tutaj co jadłem. Planuje 3 posiłki dziennie.

Siłownia:
Podobnie jak wczoraj, ale brak sił już wcześniej nastąpił. Poszedłem 2 godziny po zjedzeniu obiadu. Organizm nie wie już czy jestem na węglach czy na tłuszczach xD

Samopoczucie, zdrowie i inne
Pojawił się dziś ból brzucha, no i wizyta w kibelku. Przed siłownią czułem się świetnie, z masą energii, ale 30 minut na siłowni i już było słabo, niektóre ćwiczenia ledwo robiłem.

Standardowo - Jakieś pytania, sugestie itp. śmiało piszcie. Jeśli się podobało i chcesz czytać więcej, obserwuj tag #tehwinnaketo lub na czarno jeśli nie chcesz tego widzieć.

#keto #mirkokoksy #dieta #catering
  • 5