[kapio]

Ale mnie wczoraj #logikarozowychpaskow poraziła.
Przebieram się w szatni na siłowni i akurat stałam przy drzwiach z bezpośrednim wejściem do sali fitness. I widzę, że jakaś laska wchodzi w pełnym stroju, z ręcznikiem i butelką wody (więc ewidentnie na zajęcia) i z okularami przeciwsłonecznymi na głowie. Zaczepiłam ją i mówię, że chyba zapomniała zdjąć okulary, a ona na to:


No faktycznie xDDD

[plecak_odrzutowy]

@Noct: owszem ma. Jak mi powiesz, ze Twoj kolega zlapal grzyba na silownianym prysznicu to to tez bedzie ow dowod anegdotyczny czy jednak wezmiesz to za pewnik ze na silowniach syf, kila i mogila?

[Noct]

@plecak_odrzutowy: Nie zgadzam się. Mam kolegów którzy złapali i nie złapali. Obecności grzyba w takich miejscach dowodzi statystyka, nie pojedyncze przypadki.

[maniok]

@Noct tyle że chleb w zaparowanym worku to idealne środowisko dla rozwoju pleśni a suche płytki już nie bardzo

[Noct]

@maniok: suche płytki pod prysznicem w łazience dla wielu osób.

[plecak_odrzutowy]

@Noct: statystykę możesz sobie wsadzić w kieszeń w momencie gdy chodzisz do klubu, gdzie regularnie sprzątana jest szatnia i myte kible/prysznice/umywalki.

[Noct]

@plecak_odrzutowy: ależ pieprzysz populizmy kolego. Możesz co najwyżej zmniejszyć szanse wystąpienia grzyba, jeśli sprzątana jest „dobrze”. Wiec argument inwalida.

[plecak_odrzutowy]

@Noct: brak mi słów na Ciebie xD

[hellyea]

@daniio33: może dlatego, że ludzie szukają siłowni blisko domu...?

[Noct]

@plecak_odrzutowy: widać.