Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Żołnierze z brytyjskiego Pułku Pilotów Szybowcowych w bazie RAF Down Ampney, we wrześniu 1944 r. Stąd wyruszyli ku Holandii. Tym wpisem zaczynamy krótki cykl poświęcony Operacji Market-Garden (wpisy z innych tematów też będą, spokojnie).

Wczoraj (17 września - Mleko) minęła 74. rocznica rozpoczęcia operacji Market-Garden. Najsłynniejszej, największej i najbardziej ambitnej operacji powietrzno-desantowej w historii.

Śmiały, ambitny plan opracowany przez 1. Aliancką Armię Powietrzno-Desantową w zaledwie kilka dni, a zlecony przez marszałka Montgomery'ego zakładał przejęcie najważniejszych mostów na Renie przez brytyjskie i amerykańskie dywizje spadochronowe. Miały być one niczym dywan, po którym przejdą wojska brytyjskie - 2. Armii gen. Milesa Dempseya, a konkretniej XXX. Korpus, dowodzony przez gen. Briana Horrocksa. Na 64-milowym pasie lądować miały (licząc od odległości do linii frontu): 101. DPD, 82. DPD i 1. DPD, wsparta polską 1. SBS. Razem - 34 tys. żołnierzy, 1/3 z nich lądowała w szybowcach, reszta miała skakać. W operacji miało wziąć udział 1760 samolotów transportowych i 5 tysięcy szybowców. Szybowcami miano dostarczyć 1736 pojazdów i 321 dział. Zadania poszczególnych dywizji opiszę w następnych postach.

Rzut naziemny miał być prowadzony przez Dywizję Pancerną Gwardii, której Gwardia Irlandzka (dowodzona przez słynnego Joe Vandeleura) miała prowadzić cały XXX. Korpus, wraz z nią posuwały się najlepsze brytyjskie dywizje: 43. Wessex i 50. Northumbrian.

Plan był bardzo ambitny, zarysowany z wyobraźnią i podobał się większości sztabowców. W teorii mógł doprowadzić do wkroczenia w Zagłębie Ruhry i zakończenia wojny. W teorii.

Już w trakcie planowania pojawiły się na nim rysy. Dzięki nadgorliwości majora wywiadu, Briana Urquharta - młodego, ambitnego człowieka (co ciekawe, żyjącego do dziś), który nakazał zwiadowczym Spitfire'om sfotografować rejon desantu, odkryto (na zaledwie pięciu zdjęciach) obecność niemieckich jednostek pancernych - bardzo groźnych dla lekko uzbrojonych spadochroniarzy. Niestety, ale gen. Frederick Browning, zastępca dowódcy 1. Armii Pow.-Des., zwyczajnie zignorował te informacje. Podobnie jak wiadomości od holenderskiego ruchu oporu, który meldował o pojawieniu się 9. i 10. DPanc. SS w rejonie Arnhem, Apeldoorn i Doetinchem. Brytyjczycy w ogóle nie chcieli słuchać Holendrów, ani przyjmować od nich pomocy, co miało się straszliwie zemścić...
Zastrzeżenia próbowali też zgłaszać sami oficerowie alianccy, ale albo ich zagłuszano, albo nie dopuszczano do głosu. Co gorsza, nie wiedziano też o obecności wzmocnionych sił niemieckich na froncie w Holandii, złożonych z przerzuconej 15. Armii gen. von Zangena i słabej, ale istniejącej 1. Armii Spadochronowej gen. Studenta.

W rejonie desantu bowiem, całkowicie przypadkowo znalazł się wycofany z frontu II. KPanc. SS gen. Wilhelma Bittricha, skierowany w ten spokojny rejon działań w celach odpoczynku i reorganizacji. Korpus, którego obecność całkowicie zlekceważono.

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
MlekoO - #iiwojnaswiatowawkolorze

Żołnierze z brytyjskiego Pułku Pilotów Szybowcow...

źródło: comment_Fwp6o9FtpBflbnAyYFTw1OGAM4Aj2V0Z.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
@Elaviart: Szanuje za przyznanie się do błędu w internecie bo to rzadkość

BTW. Czarnolistowanie osób które piszą bzdury oszczędza mój czas bo nie muszę później tego prostować pod każdym kolejnym wpisem (a już to nie raz przerabiałem)

@Jebwleb: ?
  • Odpowiedz
  • 0
@Mleko_O
Daj mi trochę czasu to napiszę Ci na priv o czym opowiadał. Może twoja wiedza pomoże mi ustalic parę rzeczy, które źle zrozumiałem albo dziadzia przekręcił (ma już 92 lata więc pamięć ma prawo zawodzić)
  • Odpowiedz
Tak a propos Montiego, gościu ewidentnie miał autyzm ( ͡° ͜ʖ ͡°)

As the Allies conducted the North African campaign in 1943, Montgomery bet Walter Bedell Smith, Eisenhower’s chief of staff at Allied Forces Headquarters in Tunisia during the operation, that he could capture the city of Sfax by mid-April of that year. Smith replied with a joke: if Montgomery succeeded, Smith would give him a Flying Fortress and a crew to go with it. Weeks and months passed, and Smith forgot about his little joke.

Montgomery, however, wasn’t about to let Smith off the hook. On April 10th, Montgomery took control of Sfax, succeeding as he’d predicted. His immediate action upon achieving victory was to send Smith a message, in which he announced that he was ready to “claim his winnings” from Smith. Ever a good sport, Smith responded by laughing at Montgomery, reminding him that it was merely a joke. Montgomery didn’t find anything about the situation funny; he refused to drop the issue, or to accept that it was ‘just a joke.’ News of the joke and Montgomery’s determination to get what he believed he was owed reached Eisenhower’s ears – and Eisenhower was furious.

Fortunately for Montgomery, Eisenhower was a skilled diplomat who would never leave another party angry; Eisenhower saw that Montgomery did eventually receive his Flying Fortress. However, that plane came at a political
  • Odpowiedz
@Smieszek_Poza_Kontrolo: No to było najprostsze. Najbardziej zawalili amerykanie oraz sami Brytyjczycy, z głównodowodącym generałem Browningiem, gdy nie zdobyli mostu w Nijmegen z marszu. Strata 3 dni na odbicie mostu była nie do odrobienia. Zatem nie można zwalić na Amerykanów, siebie też nie wskażesz, to zostali Polacy.
  • Odpowiedz
@Mleko_O: szkoda że w miniserialu "Kompania Braci" nie poświęcili żadnego odcinka albo sezonu dla tej operacji. Ale by musieli rozpierduchę nakręcić jak w lesie w Bastogne podczas operacji w Ardenach.
  • Odpowiedz