Wpis z mikrobloga

U mnie w podstawówce i gimnazjum (ten sam budynek) był konserwator, na którego wszyscy mówili „Szef”. Przeżył dwóch dyrektorów i obaj się go radzili, bo sami nie ogarniali. Nauczyciele tez z nim nie dyskutowali za bardzo. xD
@RouZi U mnie w gimnazjum był Łoker, strażnik teksasu. Nie raz się z kimś szarpał, i wlasnym ciałem zostawiał drzwi żeby ktoś nie uciekł ze szkoły