Wpis z mikrobloga

TEN ŚWIAT JEST NASZ - ARCHIWUM. Część 8/60.

(Marzec 2016) „Chińskie bydlaki” - takie określenie kojarzy mi się z chińskimi miastami. Beton, beton i jeszcze raz beton. Nasza wizyta w Chinach miała miejsce w marcu, także nie był to szczególnie słoneczny okres. Właściwie przez całe dwa tygodnie spędzone w Chinach pogoda była taka, jak na zdjęciu. Do tego oczywiście znany na całym świecie chiński smog. Te dwa elementy sprawiły, że chińskie miasta zapamiętałem jako szare i dosyć smutne. Jest to oczywiście moje, subiektywne odczucie - w Chinach nie brakuje nowoczesnych osiedli, a pogoda jak wszędzie - bywa lepsza i gorsza. W chińskim odcinku mojego programu wspominałem o masowej migracji ludności ze wsi do miast. Takie stwierdzenie wymaga oczywiście źródła w postaci statystyk, jednak śmiało można powiedzieć, że w Chinach widać to gołym okiem. Wszędzie plac budowy - bloki, bloki i jeszcze raz bloki. Standardowo od 20 do 30 pięter. W pamięci utkwiła mi kilkudziesięciominutowa podróż taksówką - z naszego osiedla na kampus uniwersytecki. Nasz przewodnik wspominał na początku, że będzie to dosyć długa podróż - pod, a nawet za miasto. Pomyślałem, że w końcu zobaczę trochę pozamiejskiego krajobrazu. Myliłem się. Za oknem cały czas kolejne osiedla. O ile pamiętam, to jeden z nas rzucił w taksówce „ile jeszcze tych bloków”. Usłyszeliśmy „cały czas będą”. Na koniec tego krótkiego wspomnienia dodam, że urbanizacja w Chinach nie zwalnia tempa. Teraz w miastach mieszka niecałe 60% ludności. Za 7-8 lat ma to być 70%!

#chiny #podroze

Przy okazji zachęcam do obserwowania tagu #pokonactv („pokonać TV”) - pod koniec października wyruszamy na pierwsze zdjęcia do Afryki.
Pobierz
źródło: comment_vKqcQ3sPsVlPkcxmLeJaN8fJEMhdOwvp.jpg
  • 2