Wpis z mikrobloga

Obserwujących #frytusiacontent mogę lekko rozczarować - tym razem zamiast historii nauczycielskiej, będzie historia o żłobie dla kociąt. Miały być protipy na temat dzieci (i jeszcze na pewno będą), ale dziś kilka faktów na temat wychowywaniu bezdomnych kociąt w ilości jednego małego wiaderka.

Z natury jestem zdecydowanie kotosceptykiem. Ale wzięłam te bidy na wychowanie, bo mam wolny wrzesień. Śmierdzące gnoje już po jednym dniu ze mną odróżniają mnie od innych ludzi i zawsze lezą do mnie, żeby ukryć się pod moimi nogami. Gdy to piszę, właśnie wszystkie śpią mi na klatce piersiowej, a mój pies chodzi dookoła i je trąca nosem i czyści im pyski. Jeden glut usilnie próbuje zaanektować moją dłoń, na rzecz strącenia telefonu.

I to by było na tyle z uroczych rzeczy. Koty trzeba często karmić, uczyć jeść karmę dla kociąt na przemian z mlekiem, podcierać na toaletkę, czyścić im tyłki, inaczej robią chlew obsrany gównem #pdk, prać koce, wymieniać podkłady, zakraplać oczy, wyczesywać szczoteczką do zębów, żeby imitować wylizywanie futra przez matkę, pilnować żeby nie spadły ze wszystkiego, na co się wspinają i nie płakać, jeśli któreś nie przeżyje bez matki, bo tak może być.

No i #!$%@? no i zasnęły na mnie akurat jak ja muszę wstawać do pracy. Echhhhh

Do pracy biorę je ze sobą, mam złotego szefa i nie ma nic przeciwko. Ale nie podjęłabym się, gdyby nie to, że w piątek mój ostatni dzień i wrzesień mam wolny, toż to opieka jak nad noworodkami. Tylko 500+ nie mam ://////

Na zdjęciu Sushi lvl 15 będąca najlepszą kocią babcią ever. Większość zdjęć jest rozmazana, bo cała zgraja prowadzi bardzo intensywne życie, ciężkie do udokumentowania w sposób estetyczny :)

Miłego dnia, Mireczki i Mirabelki!

#koty #pokazkota #pokazpsa #smiesznypiesek #dziendobry
źródło: comment_3kCxaK4ZO09SJhBacYzTFTVcD8gE5Jzq.jpg
  • 35
@Stalowa_Figura: jest jeszcze mój chłopak, ale jego największy i najważniejszy wkład jest taki, że się zgodził i nie marudzi :D Nie przepada za zwierzętami, ale akceptuje fakt, iż ja nie przejdę obojętnie obok zwierzęcia w potrzebie. Trochę je poprzekłada na miejsce i generalnie udaje twardziela, ale głaszcze i jednemu już nadał imię, a wszyscy wiemy, co to oznacza... :D Ale pielęgnacją zajmuję się ja, bo nie umniejszając chęci pomocy osób, które
@frytusia: moja psia suczka (teraz już 10 lvl) miała kiedyś małe. Było ich 4 sztuki. Na początku zajmowała się nimi ciagle, wszystko było przygotowane w czystej i jasnej piwnicy, przez jakieś 3 tygodnie nie wymagały większego zainteresowania oprócz sprzątania mini kupek i siczków. Natomiast pózniej moja psina zaczęła tracić instynkt macierzyński i kolejny miesiąc to czas, w którym ja musiałam te maleństwa dokarmiać, głaskać, ogólnie zajmować się nimi non stop dopóki
@frytusia: jak mi kiedyś obydwie kocice porzuciły kociaki to karmiłam je krowim mlekiem i wszystko było ok. Ba, ja je nauczyłam z michy pić, w sumie one ssały ale dawały radę. Tylko trzeba było je trzymać bo te świniaki przy korycie zapomniały o byciu kotami i właziły w całości na talerzyk. A resztę robiłam tak jak ty, najgorzej mi było te oczy ogarnąć, mimo starań trochę się później paprały ale wyszliśmy