Wpis z mikrobloga

Cześć mirki,

tl;dr


Antykwariat z sąsiedztwa ma dwa koty, wieczorem kotki śpią w księgarni, za dnia korzystają z obecności właściciela i wychodzą sobie od czasu do czasu na dwór.
Kilka dni temu jeden kotek został pogryziony na śmierć przez amstaffa. Pies był bez kagańca, według właściciela antykwariatu, pies wbiegł do środka i wyciągnął w pysku kota. Ani właściciel psa, ani kilkoro świadków nie było w stanie wyciągnąć biednego kotka ze szczęk psa.

Właściciele antykwariatu napisali na facebooku post o tym że amstaff zaatakował kota który niestety zdechł. W komentarzach rozpętała się gównoburza, tylko dlatego że właściele kota śmieli napisać jakiej rasy był pies który zagryzł kotka.

Właściciele amstaffów w komentarzach atakują antykwariat, marginalizują skandaliczne zachowanie właściciela psa, przerzucając winę na właścicieli kota, grożąc pozwami i zarzucając! zaniedbania wobec kota.

więcej tutaj:
https://www.facebook.com/276508989075395/photos/a.277033365689624/2050043021721974/

#kitku #pies #warszawa #zwierzaczki
  • 3
@cadoda: #!$%@?; niektore rasy sa na tyle niebezpieczne, ze powinno byc regulowane w jakis sposob ich posiadanie. a poza tym nasz system karny jest na tyle slaby, ze nikt nie zwraca uwagi na trzymani sie nakazu ubierania psa w kaganiec. biedne kitku.
ps wlasciciele to powinni dostac jakas sążną karę.
@farmaceut: Na argumenty że niebezpieczne psy powinny być w kagańcach albo przynajmniej na smyczy ale z uważnym właścicielem, odpowiadają że amstaffy nie są ujęte w ustawie o psach niebezpiecznych - super łagodne pieski skoro jednym gryzem potrafią zabić kitku ;(