Wpis z mikrobloga

W pewnej szkole podstawowej nauczycielka strasznie nie lubiła jednego z uczniów. Miał na imię Sebastian i pochodził z biednej, patologicznej rodziny. Słabo się uczył, a nauczycielka robiła wszystko co się dało, by Sebastian nie przeszedł do następnej klasy. Wezwała jego matkę i przedstawiła jej sytuację. Według niej Sebastian był najgorszym i najgłupszym uczniem, jakiego nauczycielka spotkała w całej swojej karierze. Matka była bardzo smutna - to wydarzenie utwierdziło ją w przekonaniu, że przeprowadzka to dobry pomysł. Wyprowadzili się do Szczecina jeszcze tego samego miesiąca.

Trzydzieści lat później nauczycielka ciężko zachorowała. Skomplikowaną operację przeprowadzano tylko w Szczecinie. Udała się na zabieg nie wiedząc, kogo tam spotka.

Gdy wybudziła się z narkozy jej oczom ukazał się przystojny i uśmiechnięty lekarz. Nauczycielka spojrzała na niego z wdzięcznością i chciała podziękować mu za wszystko, ale nie była w stanie się odezwać. Zaczęła się dusić a jej twarz przybrała purpurowe barwy.

Pracujący w szpitalu woźny, pan Sebastian, rozpoznał ją i wyjął wtyczkę zasilająca urządzenie podtrzymujące jej życie. Następnie #!$%@?ł lekarzowi, który próbował ją ratować



  • 19
@LiveDieRepeat jakiś czas temu poszliśmy ze znajomymi na piwo do knajpy. Ledwo weszliśmy, a kelnerka dała nam wyraźnie do zrozumienia, że nie jesteśmy mile widziani. Po 5 min. doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu tu zostawić i lepiej iść gdzieś indziej. Podnieśliśmy się a kelnerka znowu niezadowolona, bo przecież przyniosła już nam popielniczki, które teraz musi znowu sprzątać. Większość olała sytuację, tylko jedna koleżanka nie wytrzymała i poprosiła, żeby była ona