Wpis z mikrobloga

@Kosciany: u mnie w sumie też mniej, bo idąc w sobotę wieczorem do sklepu nie uświadczę już owoców i warzyw które mi się najczęściej psują, więc wybieram produkty "suche", które zdążę zjeść zanim padną. Aczkolwiek walory zdrowotne tej diety to już inna sprawa, no i ten smutek jak masz czas w niedzielę żeby coś odświętnego ugotować i brakuje składników a zamknięta Stonka po drugiej stronie ulicy :(