Wpis z mikrobloga

@niewidzialna_reka_wolnego_rynku: Byłem kiedyś świadkiem sprawdzania auta przez człowieka chyba z autotesto. Zainteresowany kupnem wybrał opcje podstawową. Sprawdzono lakier, szyby, światła, kontrolki, uszkodzenia wnętrza. NIE BYŁO jazdy próbnej, oglądania auta od spodu, stacji diagnostycznej, czy podłączenia pod kompa ! Zainteresowany przyjechał 24godziny później wypłacił kase, podpisał umowe nawet bez oglądania auta. Auto mogło dymić jak parowóz, nie mieć połowy biegów, ściagać przy jeździe nie mieć hamulców i rozwalone zawieszenie, ale dostało rekomendacje