Wpis z mikrobloga

Mirki, jak wspominacie swoje osiemnaste urodziny? Była impreza na wiele osób, albo coś kameralnego? Albo jeszcze inaczej - samotnie, z jedna osobą, w ogóle?

U mnie mija prawie 10 lat od osiemnastki. Nie miałam wielu znajomych, a dodatkowo znajdowałam się w takim smitniejszym okresie swojego życia i spędziłam osiemnastkę sama, tak jak lubiłam - czyli przy kompie xD.
Nadal trochę żałuję, że nie potrafiłam (i dalej nie potrafię) bawić się jak moi rówieśnicy. Pomimo tego, że jestem ekstrawertykiem, to nie lubię dużego tłoku i wielkich, zakrapianych imprez. Porównując siebie z koleżanką, która w podobnym czasie miała osiemnastkę, to było mi przykro. Ale nie dlatego, że byłam sama w tym dniu. Kiedy mówiłam koleżankom o tym, że nie było imprezy, to odsuwały się ode mnie i nie rozumiały jak tak można xD.

Z jednej strony chciałabym byc 10 lat młodsza, ale same głupoty wtedy w glowie.

#gorzkiezale, #licbaza i trochę żalę się #zalesie
  • 18
@Akayari: #!$%@?ć. Impreza jak impreza, takie same gunwo jak gimbal, studniówka czy dyska w podstawówce.
Osobiście mam inne preferencję do świętowania: pierwsza pensja, zrealizowanie jakiegoś celu itp itd
A te wszystkie "najważniejsze" imprezy to tylko kwestia czasu i nie wymaga żadnej inwencji twórczej.

18stkę spędziłem z dziewczyną, tak jak wtedy lubiłem - piffko i śmieszne koty w piwnicy na internetach.
Nie żałuję
@Akayari: mały torcik z rodzicami, oglądając coś w tv. Chyba głównie dlatego, że od małego niezbyt obchodziłem urodziny, jak dla mnie to dzień jak każdy - ot..nie obchodzę swoich urodzin :)
Oczywiście wiąże się to z brakiem własnych imprez urodzinowych, ale nie lubię tego przepychu i stresu związanego z organizowaniem takiego spędu. Różowa mi rok temu kupiła zegarek skromny, noszę go na przemian z Orientem taty który naprawiłem i przejąłem. I
@Akayari: Może nie było to aż tak dawno jak u ciebie (rok temu), ale grill na działce z 17 osób lekki przegryw bo sami faceci ale kumple więc nie żałuje. Mały tort przywieźli rodzice, 2 szampany "ruskie" jeden rozlany, a później alkohol kto co wolał wooda/piwo/wino. no i sobie tak posiedzieliśmy przy grillu do 3 pogadaliśmy, pomogli mi posprzątać i tyle. Wspominam ten dzień bardzo dobrze :)
@Akayari: Zaprosiłem kilku kolegów z liceum na grilla wódeczkę i zioło. Akurat wtedy diler stwierdził, że zwija interes i na ostatni deal przygotował coś specjalnego, majeranek. Na darmową wódeczkę wprosili się lokalne Sebastiany i Mateusze, których znałem z podstawówki i gimbazy i zaczęli wszystkim ubliżać włącznie ze mną. Po kilkukrotnym nieskutecznym wskazaniu wyjścia poszedłem do garażu po przedłużenie ręki, bo zrobiło się nieprzyjemnie. Jeden z nieproszonych gości się opamiętał, zaczął przekonywać
@Akayari Nie było nic ciekawego, rodzice i dziadkowie złożyli mi życzenia urodzinowe, pisałem w ten dzień jakiś egzamin z matury, nie było żadnej fety, bo ostatnie takie prawdziwe urodziny z przyjęciem w domu to miałem jakoś w wieku 11 lat. Koledzy nawet nie wiedzieli że miałem urodziny. Wieczorem dostałem życzenia i upominek od wtedy jeszcze mojego niedoszłego, a teraz już byłego różowego.