Wpis z mikrobloga

#zalesie #edukacja #dzieci

Mam taką klientkę, która prowadzi przedszkole i żłobek, a ja prowadzę jej stronę, ale tylko pod kątem technicznym. Ona natomiast jest niestety odpowiedzialna za treść na stronie. No i to jest jakiś #!$%@? dramat, bo ona w ogóle nie potrafi pisać, nie wspominając o błędach jakie są w tych tekstach. Treść na stronie dowolnej placówki dydaktycznej powinna lśnić. W takim miejscu nie ma prawa wkraść się najmniejszy błąd, bo to już w pewnym stopniu ją dyskwalifikuje. A tam błąd na błędzie. Ja będąc na jej miejscu spaliłbym się ze wstydu, że podsyłam takie gówno. Mnie do przedmiotów humanistycznych zdecydowanie daleko, ale to tak kłuje w oczy, że z trudem to wstawiam na stronę. Czasem coś zmienię, bo mnie boli, że taki badziew wrzucam, ale te teksty oprócz tego, że są pełne błędów to jeszcze cholernie długie (co rzecz jasna w tym przypadku też uważam za błąd, chyba że ktoś opisuje procedurę zapisu do przedszkola, jakieś FAQ czy coś podobnego), więc czasem po prostu odpuszczam i dodaję co jest. Ale chyba najgorszy z tego wszystkiego jest fakt, że żłobków u nas jest na lekarstwo i ludzi mimo miernoty jaką widzą na stronie nie mają innego wyjścia jak zapisać swoje pociechy do takiego przybytku. Sam żłobek i przedszkole są ładnie i nowocześnie urządzone, ale treść to jest jakaś zapaść. Zasugerowałem jej, że dobrze byłoby, aby to jakaś polonistka zredagowała - za kilka stów byłyby przecież eleganckie teksty. Przykład dosłowny:

"Nasze przedszkole,i,żłobek to wlasnie miejsce dla państwa pocieh.Każde,dziecko..." i tak wyglądają ściany tekstu przygotowywane przez nią.
  • 6
  • Odpowiedz
dlatego sam zasugerowałem żeby ktoś taki spojrzał


@goodghost: a faktycznie! Byłam w takim szoku, że można w ten sposób pisać, że mi się mózg zatrzymał. ;-)
  • Odpowiedz