Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej,
Pisze do was smutny, zmęczony własnym libido różowy pasek. Od ponad dwóch lat już mieszkam z moim facetem. Seks między nami zawsze był namiętny i to on był w końcu tym facetem który potrafi mnie zadowolić. Kiedyś robiliśmy to prawie codziennie, rano przed wyjściem do pracy, po pracy, wieczorem, na pralce... no po prostu dużo się działo, uwielbiałam to, moja samoocena i samopoczucie było niesamowite, czułam się pożądana, piękna, ubierałam się seksownie ale nie wyzywająco... I nagle wszystko prysło, od ponad sześciu miesięcy staję niemalże na głowie, żeby go zachęcić do stosunku. Moje libido szaleje, zjada mnie od środka, a dodatkowym problemem jest to, że on ciągle mnie pociąga jak wcześniej. Uwielbiam jego oczy, ciało, uśmiech, jak się śmieje.. nakręca mnie to niesamowicie. Zaczęłam ubierać się mega seksowanie do łóżka, kupować fajną bieliznę, wysyłać mu co jakiś czas fajne, lekko pikantne zdjęcia. Nie rozumiem... moja samoocena sięgnęła dna... kiedy widzę jak patrzy na mnie obojętnym wzrokiem, ja okazuję mu swoje wdzięki i słyszę "zmęczony jestem", "nie dzisiaj", w końcu zaczęłam dostawać #!$%@?, że narzucam się, że go niemalże molestuję. Zaprzestałam tak zdecydowanych praktyk, zaczęłam ukradkiem chodzić spać w jakiejś większej koszulce i kusych majteczkach, próbowałam go kokietować mniej inwazyjnie i co to spowodowało... relację "zrób mi lodzika ale ty na nic nie licz bo jestem teraz zmęczony..". Zaczęłam przestawać akceptować swoją kobiecość. Pod tym względem jestem bardzo wymagająca, trzeba potrafić mnie "obsłużyć" jeśli mogę to tak nazwać, jestem dłuugo dystansowa.. i wgl.. i popadam w nostalgię, czuję się jak wypłosz, jak inna bo nie jestem z tego typu lasek która dochodzi po 10 minutach #!$%@?ńska na misjonarza. Nie mogę pokonać swojego libido, a masturbacja pozostawia u mnie pustkę. Pragnę bliskości z nim, namiętnych pocałunków i zdecydowanego chwytania w talii. Nie, nie ma kochanki, nie jest typem faceta który potrafi zdradzać. Na co dzień jest czuły i opiekuńczy.. dlatego nie rozumem, czemu on nie pragnie już mnie... tak jak ja jego... Czy to ja mam nad przeciętnie wybujałe libido które płonie we mnie praktycznie cały czas, a może to różnica wieku? Jest ode mnie o 4 lata starszy ale ludzie, 25latek to nie starszy pan... Nie wiem co robić, rozmawiałam z nim na ten temat, a on tylko mówi, że mam się ogarnąć. Po prostu. Chcę kochać się tylko z nim, przynajmniej trzy razy w tygodniu... a nie raz na dwa tygodnie... Pomocy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@thebestisyettocome: zastanawia mnie czy serio w dzisiejszych czasach ludzie nie sa swiadomi różnic w temperamentach. Na poczatku zawsze jest ogień, a później wychodzi, kto faktycznie jest tym zboczonym. Następny etap to zdrada, o ile nie zaczniesz łykać bromu
  • Odpowiedz