Wpis z mikrobloga

też nie oglądam przed seansem


@TypowyPolskiFaszysta: Słusznie. Przychodzi czas, kiedy bez czyichś podpowiedzi sam wiesz, czy masz do czynienia z filmowym arcydziełem, czy też ze słabym filmem. Ale. Ten proces jest funkcją osobistych doświadczeń, upływającego czasu i kolejnych setek/tysięcy obejrzanych filmów. Właśnie tak to, moim zdaniem, działa.
I stajesz się wytrawnym, wymagającym kinomanem, którego opinia może mieć dla innych pomocne lub jakiekolwiek inne znaczenie.
  • Odpowiedz