Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki proszę was mocno o oddawanie krwi, szczególnie teraz jak są wakacje i są ogromne niedobory. Mam obecnie praktyki w szpitalu i bardzo pilne operacje są odwlekane w czasie lub przekładane bo nie ma krwi, nie ma płytek albo osocza. Krew naprawdę ratuje życie i nie da jej się niczym zastąpić. Organizuje również #rozdajo w związku z apelem. Najwyżej pulsowany komentarz dostanie od mnie słoiczek własnoręcznie robionych powideł Śliwkowo-czekoladowych( są naprawdę pycha!), słoiczek dżemu gruszkowego z imbirem - również domowej roboty oraz rafaello. (Wysyłka na mój koszt) #krew #krwiodawstwo #pomoc #zycieismierc #medycyna #rozowepaski #niebieskiepaski #lodz
  • 162
  • Odpowiedz
@kwiati jak równo to może przejdzie, moja siostra swego czasu z wagą 47-49kg wielokrotnie dostawała odmowę ( ͡° ʖ̯ ͡°) ważyli ją na miejscu jakby co
  • Odpowiedz
@mojarewolucja: pytam, bo pracuję w szpitalu i nigdy mi nikt nie spadł z zabiegu powodu braku krwi (myślę, że to dlatego, że pracuję w szpitalu onkologicznym). Apel popieram, jak przychodzi mi na jednym dyżurze przetaczać 6 worków... to mi serce staje.
  • Odpowiedz
@villemo69: ja na kardiochirurgii gdzie w te wakacje z krwią jest tragedia.. Wczoraj pacjent w stanie bardzo ciężkim czekał cały dzień na zabieg z powodu braku krwi. Zdarza nam się jednemu pacjentowi podczas zabiegu przetaczać 6 worków a takich zabiegów czasami jest 5 dziennie i to na samej kardiochirurgii a co z resztą szpitala..
  • Odpowiedz
@Dibhala: w punktach krwiodawstwa jest tak przyjemna atmosfera ze nawet najbardziej wystraszeni pacjenci dają radę. To coś zupełnie innego niż szpital i nie należy absolutnie mieć z nim skojarzenia. Jest miło przyjemne i bardzo przyjacielsko. Jeśli jednak naprawdę mocno się boisz to zapraszam to Łodzi, osobiście deklaruje się trzymać Cię podczas oddawania za rękę i podtrzymywać na duchu:-)
  • Odpowiedz
@mojarewolucja: sorry, małe miasteczko here.
Tutaj pobierana jest krew nie częściej niż raz na 4-5 mies.
Nie w żadnym punkcie, ani autobusie krwiodawstwa, tylko w ambulansie ratowniczym.
Dwa razy podchodziłem, dwa razy zawróciłem. Wymownie spojrzenie obsługi - nie wiem czy to byli ratownicy, choć takie mieli uniformy - dało mi do zrozumienia, że robią to za karę.

Nawet nie wiem czy w szpitalu można bezpośrednio oddać krew.
Ale do tego przybytku
Dibhala - @mojarewolucja: sorry, małe miasteczko here.
Tutaj pobierana jest krew nie...

źródło: comment_av62zKU9o4sNr1DXciKwjekRAB6cbq8i.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@piotr_m: @mrozny100: w wakacje jest problem z wiekszością grup. Czasami się tak zdarza ze np w Warszawie jest bardzo dużo a w Łodzi zero albo jeden worek. Zależy od zapotrzebowania. Czasami krew do mniejszych miast ściąga się nawet 300 km karetką na sygnale. Rok temu była taka sytuacja ze niby wszędzie krwi było dużo, kilka poważnych wypadków i okazało się ze zabrakło krwi dla dzieciaka i karetka gnała po nią
  • Odpowiedz
@mojarewolucja: Takie coolstory sprzed 6 lat, kiedy to pierwszy raz oddałem krew. Przyjechali wielkim busem do szkoły, ledwie 18 stuknęło to i poszedłem oddawać. Szło gładko, aż pod sam koniec krew przestała lecieć a maszyna piszczała. Piguła (taka -18/10) chwyciła za igłę i patrząc na maszynę zaczęła nią kręcić. Efekt łatwy do przewidzenia, mnie zaczęło boleć, siniak rósł na boki i w górę w oczach. Zwróciłem jej uwagę, to wyjęła igłę
  • Odpowiedz
@Zoeys: przykro mi ze zaraziłeś się przez jedną sytuacje. Myśle ze warto spróbować jeszcze raz. Sytuacja w ostatnich latach się znacznie poprawiła. Mam kilka koleżanek pracujących w punktach krwiodawstwa i większość jest 7-8/10. Fakt ze jest tez kilka na dużym minusie ale cóż począć, równowaga w świecie musi być:-)
  • Odpowiedz
-jeśli oddasz bodajże wiecej niz dwa razy to już musisz ciągle bo organizm produkuje za duzo


@Liwiia: oddałem 27 lipca po prawie sześcioletniej przerwie (wcześniej oddawałem regularnie) i zero efektów ubocznych, poza czekoladą, kiedyś była lepsza
  • Odpowiedz