Wpis z mikrobloga

#dzieci #turystyka #dziecinstwo #rodzice #tatacontent #chwalesie

Obiecałem synowi (lvl 4) wycieczkę pod namiot. Młody od tygodnia napalał się na wyjazd... A w dzień wyjazdu zaczął lać deszcz.

Wtedy przypomniałem sobie własnego posta:
https://www.wykop.pl/wpis/34044393

I aż mi się wstyd zrobiło przed samym sobą.

I wiecie co? Pojechaliśmy. Przez całą noc waliło żabami.

I BYŁO FANTASTYCZNIE!

Nic nie daje takiej satysfakcji, i spełnienia, jak pokazywanie nowych rzeczy swojemu dziecku.

To uczucie, gdy syn niezdarnie, ale pomaga ci postawić namiot, bo sam ma świadomość, że musimy zdążyć przed nadchodzącym deszczem.
Gdy siedzi zafascynowany w wejściu do namiotu, z otwartą gębą obserwując mgłę unoszącą się nad lasem i nadchodzący zmierzch.
Gdy budzi się w nocy ze śmiechem, z okrzykiem "TATA, DESZCZ PADA!".
Gdy rano gubi klapki na mokrej trawie, idąc w krzaki.

Gdy sobie uświadamiasz, że w ciągu tych kilkunastu godzin zobaczył, zrobił, przeżył, doświadczył więcej po raz pierwszy w życiu, niż dorosły człowiek przez rok...
  • 22
  • Odpowiedz
@winomusujace no właśnie, może nie tyle partnera, co człowieka takiego jak ty czy ja - z własnym charakterem, temperamentem, upodobaniami, gorszymi i lepszymi dniami. Chodzi o to, żeby pamiętać, że nasze dziecko ma prawo nam odmówić jeśli je o coś prosimy, bo jest wolnym człowiekiem i nie na wszystko musi się zgadzać (mówię tu o prośbach nie o fundamentalnych zasadach w stylu niewybiegania na ulicę czy nieruszania gara z wrzątkiem). Frustrujące
  • Odpowiedz
@winomusujace a i w partnerstwie chodzi o fakt, żeby czasem spojrzeć z jego perspektywy. Przyjąć, że dla niego zgubienie ulubionej zabawki to jest koniec świata, że wymaganie żeby przerwało zabawę, bo coś od niego chcemy jest porównywalne do przerwania nam pracy w połowie (i tak samo wkurzające), że to nie jest mały dorosły i wszystko zrozumie w sekundę.
  • Odpowiedz