Wpis z mikrobloga

@Zoxico:
- zemsta bywa słodka ale nie ma ona sensu przy kwestiach nic nie wnoszacych i nic nie zmieniających.
- jedna osoba się złamie jak ją wyśmiejesz, druga mająca do siebie dystans pośmieje sie z tobą. Generalnie wszysto opiera się na wyczuciu.
- domena Polaków, walczę z tym żeby to wykorzenić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Zoxico: cieszę się wtedy, gdy to osoba czymś mi zawiniła, albo jej po prostu ,,nie trawie. Wiadomo, że nie ciesze się z czyjejś osobistej tragedii, ale jeśli komuś podwinie się noga to sprawia mi to pewną satysfakcję
@Boski_Zigolo: 1. czyli tylko dla własnej satysfakcji nie warto?
Dobrze prawisz, mirku. Zgadzam się w zasadzie w zupełności :d
@Szokolata: Czaję. Mam w sumie podobnie, ale nie przypominam sobie takiej sytuacji właściwie. Są ludzie za którymi nie przepadam ale nie mam wrogów jako takich. Może gdybym miał byłoby inaczej
Czy uważasz, że czyjeś wady powinno się wyśmiewać, by znalazł motywację do pracy nad ich zmianą?


@Zoxico: z tym lepiej uważaj, bo może mieć to efekt odwrotny od zamierzonego. A może Ci na tym zależy... To jest właśnie oświecona etyka naszych czasów... przykra sprawa.
@Zoxico: to złożony probem, do którego można chyba podejść naukowo (wyśmiewanie w celu motywacji do zmiany). Trzeba by uprecyzoiwać osobowość osoby + sklasyfikować "wadę" (analogicznie jak z piramidą masłowa) - na bank coś takiego jest.
@Zoxico jeśli ktoś wyrządził mi bardzo duża krzywdę to nie jestem wobec niej obojętna, przeważnie kieruje się zasadą oko za oko... Jeśli jest to obca osoba co nie ma wpływu na moje dalsze życie i krzywda wyrządzona przez nią jest mi obojętna, to nie widzę sensu dokonywać zemsty, no i kwestia czy mam jak się zemścić bo latać non stop i mieć tylko w głowie "ja Ci dokopie" raczej nie wchodzi w
@Kerigun: rozumiem, że mówimy tu o takiej intencjonalnej krzywdzie, prawda? Bo jeśli tak, to chyyyba mam tak samo, chociaż trudno mi się do tego odnieść, bo nie znalazłem się w takiej sytuacji nigdy, jeśli mnie pamięć nie myli. Jeśli chodzi o jakieś znaczące dla mnie osoby przynajmniej. Jak to jakiś obcy człowiek i nie zaszkodził mi jakoś specjalnie, to mam w sumie wywalone. Przynajmniej w kwestii zemsty :P Co nie znaczy,