Wpis z mikrobloga

Byłem wczoraj na #woodstock bo interesowało mnie kilka koncertów (bardzo dobrze spędziłem czas, koncerty świetne). Ale to nie tym się chciałem podzielić. Uczestniczyłem już w kilku edycjach i panujący tam gorąc, tłok, brud, syf czy to że ktoś mnie szturchnie niechcący łokciem czy popchnie jestem w stanie pojąc i przetrawić. Ale nic mnie tak nie #!$%@? jak jakiś skretyniały idiota jeden z drugim chodzą i chlapią tłum wodą, piwem i czym tam jeszcze mają. No po prostu #!$%@? nie mogę. Zazwyczaj nawet się nie odwracam bo nie chcę wiedzieć czy to woda czy może ktoś się na mnie wysrał nie wiadomo skąd. W tym roku denerwowało mnie to tym bardziej bo zabrałem ze sobą aparat fotograficzny. No cóż, z tym barachłem chyba nic się nie da niestety zrobić. Ten festiwal raczej nie jest skierowany do mnie i nigdy nie jestem nim szczególnie podekscytowany ale jednak bardzo lubię panująca tam atmosferę, zazwyczaj znajdzie się kilka koncertów które mnie zainteresują itd więc warto wpaść.

P.S. W tym roku na woodstocku w ten upał będąc w Toi Toi dowiedziałem się jak to jest gdy ktoś walnie rzadką srakę na te rozżarzone kamienie w saunie. Z ta różnicą że w "tojce" było goręcej.
  • 4
@Zdezelowany_Jack ale wiesz, że wystarczy uszczelniane body i obiektyw? Większym problemem dla aparatu w tym roku jest ogromna ilość pyłu, który dostaje się do środka obiektywu.
@michalmicel: @vare: Bardziej chodziło mi o to że ogólnie denerwuje mnie to chlapanie tłumu (i to nie zależnie czy mam ze sobą aparat czy nie) i często się zdarza że to jednak nie jest woda. Średnio lubię gdy ktoś chlapie mnie piwem żeby mnie "schłodzić", no tak już mam :-)