Wpis z mikrobloga

Misja Lizus, witamy jak zwykle. Z nami jak zawsze influencerzy, mejweni headlajnerzy polskiej piłki – Przemysław Kucki, witam Ciebie Przemku. Jak Ci smakowała herbatka przed programem?
Kucki: – Nienajgorsza, ale umówmy się to nie to samo co w Anglii. Pamiętam jak kiedyś siedziałem w jednej kawiarence w Newcastle z Alanem Shearerem. Podano nam wówczas wyjątkowo smaczną herbatę według przepisu Paula Scholesa, nigdy tego nie zapomnę.
Ja nazywam się Michał Gol, oprócz Przemka zawitał do nas także Amadeusz Korek, cześć Amadi.
Korek: – Ja muszę powiedzieć, że przede wszystkim zazdroszczę Przemkowi tej herbatki, chociaż z Shearerem to ja bym się chętnie napił czegoś mocniejszego.
Wszyscy: hłe hłe hłehłehłe
Gol: – No i oczywiście last but not least – Marcin Peddek. Przypomnę autor książki pod tytułem „jak trener Nawałka przyprawia jajecznicę”.
Peddek: – Dzień dobry. Od razu przypomnę, że niedługo premiera nowego tytułu „Jerzy Brzęczek – ogień w oczach”.
Gol: – Na pewno będzie gorąco na rynku wydawniczym… . Panowie wywołaliście w zasadzie nasz główny temat, mamy nowego selekcjonera – Jerzego Brzęczka – wujka Kuby Błaszczykowskiego. Jak dla mnie bardzo ciekawy pomysł, taki nieszablonowy. Prezes Boniek słynie z tego, że zawsze ma niekonwencjonalne pomysły. Na przykład Mariusz Kukiełka w roli rozgrywającego w meczu z Łotwą (2002 rok). Co Wy o tym wszystkim myślicie?
Kucki: – Jerzy Brzęczek to przede wszystkim dobry człowiek, a to jak wiadomo jest podstawowym kryterium do bycia selekcjonerem reprezentacji. Szkoda, że Matka Teresa już nie żyje, bo mogłaby stanowić dla Brzęczka jakąś alternatywę. Poczekajmy spokojnie na rozwój sytuacji. Myślę, że będzie dobrze, a moje opinie są jak wiadomo bardzo trafne. Typowałem Argentynę na mistrza świata. Wielokrotnie mówiłem o tym, że niepotrzebnie obawiamy się tego Senegalu, a Przegląd Sportowy pod moim kierownictwem ma mniejszą sprzedaż dzienną niż miesięcznik „Mój piękny ogród”.Jest to najlepszym dowodem na profesjonalizm, który ode mnie bije na prawo i lewo.
Korek: – Zbigniew Boniek nas wszystkich przechytrzył, a to jak wiadomo jest GWARANTEM dobrych wyników reprezentacji. Każde dziecko o tym wie, natomiast ja chciałbym podkreślić, że bardzo wiele zależy od przygotowania taktycznego, fizycznego, gimnastycznego. Zwłaszcza ten ostatni element jest kluczowy. Tutaj apel do Ministerstwa Edukacji o większe wymagania na lekcjach WF-u. Dawniej aby mięć piątkę z WF-u to ja musiałem zrobić przewrót w przód, przewrót w tył, skok przez kozła i wymyk. Wtedy dopiero mogłem marzyć o piątce z WF-u.
Gol: – Dajmy dojść do głosu teraz Marcinowi Peddkowi
Peddek: – Jerzy Brzęczek grał w środku pomocy i tą pozycją powinien się zająć jak najszybciej. Niech sobie dokładnie przemyśli, czy chce stawiać na Grzegorza Krychowiaka. Panowie, wyobraźcie sobie, że on w 2016 roku powiedział, że nie potrzebuje dziennikarzy, bo z kibicami może się komunikować przez media społecznościowe! No i kto teraz o nim napisze, skoro jest w tak beznadziejnej formie, no kto?
Gol: – A dlaczego w takim razie nie skrytykowałeś go za to w 2016 roku?
Peddek: – No wiesz, wtedy było udane Euro i wolałem spokojnie poczekać na słabszy okres w jego karierze. Teraz kibice są na niego źli i mnie poprą, a wtedy by mnie zaatakowali że czepiam się zwycięzcy. Poczekałem na porażkę i wbiłem mu nóż w plecy jak rasowy dziennikarz. Na przykład mój kolega po fachu Stanowski też nie używał słowa „Smuda” gdy ten Smuda wygrywał mecze w Wiśle Kraków. Siedział cichutko i zaatakował gdy przyszły gorsze wyniki. My wszyscy przecież tak robimy – jak nie lubimy jakiegoś piłkarza/trenera to czekamy na jego słabszy moment (prędzej czy później nadejdzie) i do ataku!
Gol: – Stanowski to w ogóle jest cwany lis. Pamiętam jak kiedyś się ze mnie wyśmiewał, a teraz najlepszy kolega. Nawet był też raz w Misji Lizus, zresztą regularnie szczypał Przegląd Sportowy gdy jeszcze nie publikował w nim felietonów. Teraz już o tej gazecie nie piśnie złego słówka i bardzo dobrze!
Kucki: – Stano ostatnio szturchnął Roberta Lewandowskiego, że ten nachalnie promuje tę samą markę szamponu przeciwłupieżowego, co Amadi Korek. Jak Ty Amadi się do tego odniesiesz?
Korek: – Gdybym chciał rozmawiać na tym poziomie, to bym mu odpowiedział, aby lepiej zajął się własnymi zakolami. Nie dam się namówić na tego rodzaju dyskusję, natomiast najważniejsze jest aby zmienić statut PZPN-u. Po co te dwie kadencje? Lepiej, aby Zbigniew Boniek mógł być prezesem do 2085 roku i w tym się na pewno z Panem Stanowskim zgodzę, bo to nas łączy. Łączy nas klika. Klika kolesi.
Gol: – To była Misja Lizus. Do zobaczenia za tydzień

#pasta #pilkanozna #heheszki
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach