Wpis z mikrobloga

#wakacje #baltyk #chorwacja
Jak co roku przez mirko przetacza się fala dyskusji nt. wyższości wyjazdów do Chorwacji nad odwiedzinami nad naszym Bałtykiem. Dorzucam kamyczek do tej dyskusji: dla wielu osób nie do przeskoczenia jest bariera językowa. I to nie tylko starych, ale też młodych.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: dostajecie 40 st. gorączki i macie wytłumaczyć chorwackiej lekarce wszystkie objawy swojej dolegliwości i zrozumcie o co jej chodzi jak opowiada wam o dawkowaniu leków i innych zaleceniach.
Dla wielu osób wyjazd za granicę to stres o to, że coś się stanie i nie będą mieli skąd dostać pomocy.
  • 6
jest bariera językowa


@toporro: W Chorwacji mozna barierę językową pominąć. Nie znam słowa w ich języku (no może wiem co znaczy hvala) i nie miałem problemu z weterynarzem. Ani jak go znaleźć, ani jak stosować przepisane medykamenty. Mógłbym nawet założyć, że z lekarzami będzie jeszcze łatwiej.
@toporro to skoro tak wszystkiego się boją to niech nigdzie nie wyjeżdżają ;)
A do wyjazdu zagranicznego trzeba się po prostu przygotować, wykupić dodatkowe ubezpieczenie itp itd.