Wpis z mikrobloga

15 lipca 1959 roku w Zagórzu (obecnie dzielnica Sosnowca) elektryk Stanisław Jaros usiłował dokonać zamachu na przywódców ZSRR i Polski - Nikitę Chruszczowa i Władysława Gomułkę. Ładunek wybuchowy umieszczony na drzewie eksplodował dwie godziny przed przejazdem polityków. Zaraz po eksplozji rozpoczęto gorączkową akcję porządkowania ulicy, aby oficjele nie zorientowali się w sytuacji.

Śledztwem objęto ponad 6000 osób, ale sprawcę udało się wykryć dopiero 2 lata później po kolejnym nieudanym zamachu na Gomułkę. 3 grudnia 1961 roku niemalże w tym samym miejscu Jaros założył kolejny ładunek wybuchowy. Po nieudanym zamachu został schwytany i skazany na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano 5 stycznia 1963 roku.

opis nie mój ale uznałem że ciekawa postać
Źródło: pejsbucz IPN
#historia #sosnowiec
Pobierz m.....l - 15 lipca 1959 roku w Zagórzu (obecnie dzielnica Sosnowca) elektryk Stanisła...
źródło: comment_m9tiIbqwmeUTO9FPYsNmvaP1QPaQO1iu.jpg
  • 28
Jego idea była słuszna, ale ucierpielni niewinni i tutaj tkwi problem. Gdyby użył broni palnej i by wybił komunistów, to wtedy dla mnie byłby w jakimś tam stopniu bohaterem.


@kszyszteex: Terroryzm indywidualny zawsze jest idiotyczny. Do PZPR było zapisane w szczytowym momencie 3 miliony osób i szybko wyłoniłby się następca Gomułki.

Już lepiej działać tak jak Solidarność, czyli wiązać ludzi w masę przez różne organizacje i kolportaż nielegalnej prasy, czy emitowanie
@kszyszteex: oczywiscie ze bohater. Bez ofiar takie ataki udaja sie tylko w filmach akcji ;)
W rzeczywistosci wiekszosc zamachow na rezimowcow, okupantow czy inne sily dyktatur wiaza sie z przypadkowymi ofiarami. Czesto zreszta zamachy sie nie udaja i gina tylko takie niecelowe ofiary.

Zblizenie sie z bronia palna do wysokopriorytetowego celu jest zwykle niewykonalne.
Do tego potrzebny jest strzelec samobojca, bo wie ze zginie. Bardzo trudno o takie osoby, nawet liczac