Wpis z mikrobloga

Słyszę jakąś szamotaninę, wychodzę do okna znudzony, a tam jakiś typ szarpie mirabelkę. Ciemno, nie widzę dokładnie co i jak, ale zaczynam się ubierać i nasłuchuje. P------ą coś suka blyat, haraszo. Wychodzę jeszcze raz do okna. Typ wali jej z liśćia. Otwieram okno i drę mordę, że co on o--------a, że zaraz zejdę. Okazało się, że to Rusłan, Ukrainiec, z którym czasem piwkowaliśmy na osiedlu. Przyjechał tu jakiś rok temu. Potem gdzieś zniknął, i teraz widzę go znowu. Mówię więc: k---a Rusłan, co ty o----------z. Ukraińska mirabelka ma psa, buldoga angielskiego, który ma wtf.jpg i myśli, że to zabawa i skaczę, kręci się, cieszy. Rusłan nie przejmuje się mną i dalej ją szarpie. Ubieram buty, zbiegam po schodach, wychodzę przed klatkę. Stoją akurat na wprost mnie. Rusłan dalej ją trzyma. Wciskam się pomiędzy i już widzę, Rusłan n----------y. Każe mirabelce iść. Nie chce, krzyczy coś. S--------j, mówię i palcem pokazuje gdzie. Dalej coś p------i. S--------j stąd! Wydarłem się do niej, poparzyła na mnie i poszła. Siadam z Rusłanem pod klatką na schodkach, on częstuje mnie ukraińskim szlugiem. Jaramy w ciszy. Gdy widzę, że się uspokoił, mówię mu, żeby jej nie bił, że jest n----------y, że to bez sensu. Zebrał się w sobie i opowiedział mi to:
Po sześciu miesiącach odłożył trochę złotego i postanowił pojechać na dwa miesiące do domu, pomóc rodzinie, i wspomóc ojca na budowie. Gdy wrócił z powrotem do Polszy, jego mirabelka, czyli ta, co ją okładał, znalazła sobie polskiego bolca, który, wyobraźcie sobie, zamieszkał z nią w mieszkaniu, które wynajmuje wspólnie z Rusłanem. Wytłumaczyłem mu, że to nie powód, aby ją n---------ł, i tu akurat było widać różnicę kulturową, i też bariera językowa nie pozwoliła nam się doszczętnie dogadać. Kiwał coś tam głową, zaczął beczeć. Mówię mu jeszcze raz, że nie jest tego warta, że jest słabsza, i że słabszych nie bijemy. Niby zrozumiał, ale dalej miał krew w oczach. Powiedziałem mu, żeby wziął swoje rzeczy i póki się nie wyjaśni, spał u mnie. Poszedł na górę, wziął walizkę - której nie zdążył rozpakować - i poszliśmy do mnie.
Jebnęliśmy 0,7, Rusłan śpi na materacu, a ja też idę spać. Dobranoc Mircy.

A, no i jak chcecie wiedzieć co będzie jutro, po jutrze, i w przyszłości, to dajcie jakoś znać.

#niewiemjaktootagowac #zwiazki #emigracja
  • 49
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wassily-kardinsky: szanuję za tę przemyślaną zarzutkę, pisaną specjalnie z perspektywy ukraińskiego gopnika robiącego w januszeksie. Dzięki temu prawiczki z wykop pe el zostały uderzone w ich najczulszy punkt - poczucie męskości a raczej brak tego poczucia. Dzięki temu popsułeś im humor i znowu nie podejmą żadnego działania w kierunku wyjścia z przegrywu, bo przed oczami będą mieli loszkę zdradzającą ich z jakimś erazmusem. Gdybyś napisał standardowo "p0lki to k---y", to
  • Odpowiedz
@DC_Cormier: ale czekaj, jest tu jeden myk, bo przecież niesławną bohaterką posta jest jedna z Ukrainek, które są przecież „opiekuńcze, pracowite i wierne, nie to co - tfu - k---y Polki”, dość zaskakujący zwrot. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz