Wpis z mikrobloga

  • 10
Droga jest długa, nużąca. Wyjechaliśmy o 2 w nocy z Krakowa, aktualnie jesteśmy w okolicach Dortmundu. Mamy przerwy co dwie godziny.

Na początku strasznie się bałam, jak jeszcze jechałam z Krakowa do Wrocławia takim dziesięcioosobowym samochodem, ale teraz mi już przeszło. W sumie to tak jak mówiła mi mama- "pewnie bałaś się, że w autobusie będą pijani ludzie". Tak, tego bałam się najbardziej. Dwa lata temu właśnie przez takich dwóch patusów nie pojechałam do Hagi, po prostu nie wsiadłam do autobusu, ze strachu.

W Rotterdamie powinnam być koło 22.

I jedno jest pewne- niemieckie Red Bulle smakują mi bardziej niż polskie. Może autosugestia? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#szpejuwholandii <- mój tag poświęcony pierwszemu wyjazdowi za granicę w celach zarobkowych. Odczucia, jak się przygotować etc.

#emigracja #holandia #pracbaza
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Szpeju: Przy czym będziesz pracować? ( ͡° ͜ʖ ͡°) powodzenia na emigracji i w razie problemów pisz śmiało - zawsze jakoś może pomogę. Trzeba sobie pomagać na emigracji, prawda? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Szpeju: najgorsze są pierwsze dni już po przyjeździe. Człowiek się zastanawia po kiego grzyba to zrobił i ciężko się dostosować , tym bardziej jeśli jest się aspołecznym spierdoxa.
  • Odpowiedz
@Szpeju Dziwne :o Ja tam sobie chwalę, a z busikami mam najgorsze wspomnienia. Agencja to raczej również patolka, ale życzę Ci żebyś miała odmienne wrażenia niż ja :)
  • Odpowiedz
@Szpeju: ja też najbardziej nie lubię pijanych ludzi w autobusach :( uważaj na bla bla, 2 razy myślałam ze jadę prywatnym samochodem a okazało się ze firmy zakładają fikcyjne konta i jedzie się busem z patolą.

Jak będzie tragicznie to poszukaj pracy na magazynie. Lepsze warunki i lepiej płacą.
  • Odpowiedz