Wpis z mikrobloga

@Rachey: > Miałem zajęcia z profesorem nadzwyczajnym na polibudzie- trzask pękającej d--y i blask czerwonego ryja na rozpoczęcie "Panie doktorze" w mailu było słychać i widać na drugim końcu polski xD Jak odpisał z bólem d--y że on jest PROFESOREM N A D Z W Y C Z A J N Y M i tak proszę go tytułować, to odpowiedź że profesor nadzwyczajny to tytuł pracowniczy i w takim ja bardzo proszę o tytułowanie junior developerem skończyła się, że cała grupa miała piątki, a ja skończyłem z tróją xD Warto było.

Tak, tak sam na pewno zwrócił by uwagę, żeby umniejszyć jeszcze sobie tytułu.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@imblue: Czemu niby umniejszyć? Profesor nadzwyczajny musi być dr hab., profesorem (naukowym) albo przy spełnieniu tam kilku warunków doktorem bez habilitacji- on próbował nadawać "powagi" że jest profesorem, a miał jedynie tytuł dr hab.

A notabene naucz się odpowiadać.
  • Odpowiedz