Wpis z mikrobloga

TL;DR Cztery powody dlaczego nie lubię ateistów (większości)

Zawsze gdy moje antyreligijne wpisy wywołują wzburzenie na wykopie możemy zauważyć pewne ciekawe zjawisko. Wśród "radosnych i pełnych miłosierdzia" wpisów wierzących duża część krytycznych komentarzy powchodzi od agnostyków (tfu - tych to dopiero nie cierpię) i ateistów. Jako, że dobija mi 40 lat i należałem do różnych racjonalistycznych i ateistycznych organizacji uważam się całkowicie uprawniony by przedstawić tutaj moje główne zarzuty w ich stronę. Podzielę na punkty by się łatwiej czytało:

1. Intelektualizm

Ateista jest oczytany, dysponuje ogromnym zasobem wiedzy ogólnej, często także specjalistycznej. Całkowicie odcina ich to od świata wierzących, którzy ignorują logikę zastępując ją dogmatami. Potem taka dyskusja między nimi (polecam debaty na YT) wygląda jak rozmowa kozy z drzewem.

2. NOMA

Czyli często spotykana u ateistów akceptacja NOMA (non-overlapping magisteria), która to nie ma żadnych podstaw bo nie można jej sfalsyfikować. Szczególnie mnie to irytuje gdy stosowane jest to do moralności i nawet po odrzuceniu wiary w boga szukanie potrzeby metafizycznej jej wyjaśniania.

3. Traktowanie ludzi wierzących jak idiotów i zwierzęta.

Nawet nie wiecie ile razy słyszałem te zdanie:
- Wiadomo, że boga nie ma, ale jak chcesz by ludzie przestrzegali zasad moralnych to tym idiotom potrzebna jest jakaś religia.

Ja ludźmi wierzącymi nie gardzę, ja się z nich jedynie śmieje. Nie traktuje ich jak większość ateistów za bydło, które bez boga by się pozabijało. Wręcz odwrotnie, ja wierzę w ich rozum, w gdzieś głęboko tkwiące olśnienie. Tylko i jedynie żal mi ich. Żal, że nie poznają prawdy o świecie, który dał im możliwość poznawania go rozumowo. Żal, że dali się oszukać jednej z tysięcy religii, jakie przez dziesiątki tysięcy lat oszukały miliardy.

4. Akceptacja dwuprawdy

- Boga nie ma, ale po co to gadać innym? Niech sobie tam robią tę obrzędy swoje.

A potem mamy samoloty wbite w wieżowcu, zakaz aborcji, ograniczenie in vitro, niehandlowe niedziele, wmawianie bzdur o złej masturbacji.... nie chce mi się listy pisać, wiecie sami. Nie umiem pojąć jak niewierzący w boga może pozwalać by coś co nie istnieje miało tak duży wpływ na codzienne życie. Teraz pozwolimy się modlić na ulicach, a jutro zgwałcą nam córki bo tak w piśmie piszę. Jak można tego nie widzieć?

#ateizm #gimboateizm #bekazateistow #religia #wiara #katolicyzm #zalesie
  • 20
  • Odpowiedz
@Krathac o to to, a siebie, to nawet nie umiem sklasyfikować. Jakiś apateizm pomieszany z racjonalizmem ukłute ogromem wszchswiatów przy złożoności skali Kardaszewa z domieszką kpiny w promil istnienia ludzkości... Ajjj #!$%@? takie dżender #!$%@?. #!$%@? się tylko myśląc o tym.
  • Odpowiedz
@lakukaracza_: Zatem z jakich powodów przykładasz większa wagę do falsyfikacjonizmu niźli sam Popper, który jasno wskazał granice jego stosowalności, choćby i poprzez dostrzeżenie niemożności falsyfikacji zasady falsyfikacji?
  • Odpowiedz
@lakukaracza_ Poruszasz bardzo ważne kwestie. Traktowanie wierzących jak zwierzęta to głupota gdyż oni nie są po prostu głupi a ich wierzenia bardziej wynikaja z błędów myślenia i indoktrynacji środowiska. Można mieć znajomego ateusza który wierzy dajmy na to w różne teorię spiskowe. Nazwanie go poprostu głupim to głupota i skrajne uproszczenie. Jeśli twoim jednym wnioskiem i argumentem jest słowo głupi to zawiodłeś jako człowiek i intelektualista.
Płapką jest natomiast wpadanie w dziwne
  • Odpowiedz
Wiadomo, że boga nie ma, ale jak chcesz by ludzie przestrzegali zasad moralnych to tym idiotom potrzebna jest jakaś religia.

@lakukaracza_: Jak mi udowodnisz, że Boga nie ma to będę potrzebował czegoś zastępczego - choćby aby racjonalizować fakt, że jestem 23 letnim prawiczkiem bo Bogu seks przed ślubem się nie podoba. Zakaz aborcji też bym dalej popierał z czystej wredoty (a nie z pozycji konserwoateistów co by było gdyby z tego
  • Odpowiedz