Wpis z mikrobloga

Przegraliśmy. Trudno, stało się, nie załamuję się. Cieszyłem się jak wygrywaliśmy z Niemcami w eliminacjach Euro, gdy wygrywaliśmy dwa mecze w grupie na Euro 2016, gdy w tej samej grupie remisowaliśmy z Niemcami po bardzo ciekawej grze z obu stron i gdy wygrywaliśmy ze Szwajcarią. Po tym meczu się smucę, ale nie robię z tego tragedii.

Jednak chciałem napisać o czymś innym. W tym meczu największej porażki nie ponieśli nasi piłkarze, tylko kibice. Zarówno ci, którzy byli na stadionie i wygwizdywali naszych, jak i ci którzy wypisują rzeczy typu "patałachy", "nic nie potrafią", "niech się nie pokazują w kraju". Po co wam to wszystko? Co wam to da? To jest sport, przytaczałem sukcesy powyżej, dzisiaj była porażka i tyle. Piłkarze to też ludzie i nie jest im miło kiedy są gnojeni. Na przykład taki Milik, którego pożegnały gwizdy. Czy wy myślicie, że on nie zdaje sobie sprawy, że zagrał słabo? On to wie i nie ma potrzeby na niego gwizdać. Jeszcze rozumiem jakbyśmy mieli do czynienia z jakimś zapatrzonym w siebie bufonem typu Ibrahimović, który sam siebie ma za nieomylnego i doskonałego, ale to zwykły, pokorny chłopak, który przeszedł wiele po dwóch ciężkich kontuzjach.

W ogóle odnoszę wrażenie, że to szerszy temat, bo coraz mocniej dostrzegam jak mocno Polacy nie szanują samych siebie. Coraz częściej widzę, jak słowo "cebulak" jest zamiennie (!) używane ze słowem "Polak", jak ludzie celowo piszą nazwę naszego kraju małą literą, jak mocno na popularności zyskują memy z nosaczem i jak ludzie pojedyncze sytuacje z jedną osobą potrafią w absurdalny sposób przypisać do tej mitycznej "polaczkowatości".

Tak samo jest z piłkarzami.
- Wygramy mecz?
- Rywal był słaby, mieliśmy farta, zamiast skupiać się na tych, którzy grają dobrze, to krytykuje się tych, którzy grają słabiej.

- Wygramy mecz mając odrobinę szczęścia?
- Rywal był lepszy, nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, następni na pewno nas rozjadą, nic nie potrafimy.

- Przegramy mecz?
- Patałachy, nic nie potrafią, wyzwiska i bluzgi.

- Przegramy mecz przy szczęściu rywala?
- Szczęście sprzyja lepszym, patałachy, szczęście trzeba umieć wykorzystać.

Wielu gwiżdże, wyzywa, a ja bym teraz na spokojnie zbił piątkę z naszymi piłkarzami, podziękował za mecz i życzył powodzenia dalej. No i oczywiście kibicowałbym dalej.

Tak, zagraliśmy słaby mecz. Tak, Milik zagrał słaby mecz. Tak, w sumie nie tworzyliśmy sobie sytuacji, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie koloryzuję obrazu meczu. Ja jedynie zwracam uwagę na to, jaką nienawiść powoduje to, że komuś coś nie wyjdzie (w tym przypadku naszym piłkarzom).

Mam jeszcze cichą nadzieję, że wszyscy gwiżdżący i wyzywający tak naprawdę na co dzień nie interesują się piłką i teraz tylko wylewają swoją frustrację. W sumie ta nadzieja nawet jest większa gdy patrzę na to, jak wiele osób obwinia za pierwszą bramkę Cionka, którego winy tam oczywiście nie ma.
#mecz #mundial
  • 2
@PNiedziel: Zgadzam się, krytyka się należy ale konstruktywna. Obrzucanie gównem jest nie na miejscu, zwłaszcza po długiej dobrej passie gdy byli wręcz noszeni na rękach, a teraz zacznie się cyrk.

Też się rozczarowałam kibicami, początek doping na pełnej #!$%@?, dość szybko zgasł, a potem jeszcze gorzej. Nie sztuka kibicować jak się wygrywa.