Wpis z mikrobloga

jedynym plusem bycia karłem 170cm jest to, że nie trzeba ćwiczyć czy w ogóle dbać o sylwetkę. No bo tak: jeżeli ćwiczymy dla siebie to po to żeby być dużym i silnym, ale nie da się być dużym i silnym będąc małym. Więc to odpada.
Niektórzy jeszcze ćwiczą, żeby się podobać różowym, ale znowu - żaden szanujący się różowy nie zechce faceta z defektami genetycznymi. Bo po prostu nie będziesz dla niej atrakcyjny. Zostają nam tylko te mniej wybredne, nieszanujące się, takie które nie patrzą na wygląd.
Jak widać, nie ma sensu dbanie o siebie jak masz 170cm
#przegryw #zwiazki #mikrokoksy
  • 50
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mazx: To ile mam wzrostu nie ma znaczenia. Mogę mieć 200 lub 140 i wciąż to co Ty mówisz będzie p----------m a to co ja mówię będzie prawdą. Gdybyś miał 190 to byś dołączył do reszty piszącej tutaj "jestem wysoki a pomimo tego nie mam dziewczyny"
  • Odpowiedz
@mazx: Jeśli jedynym Twoim sensem w życiu mieć powodzenie u kobiet to dosyć słabo,nie musisz być wysokim by spełniać swoje życiowe cele. Również mam póki co ~170 i owszem wolałbym jeszcze urosnąć,imo nie ma sensu się zamęczać czymś na co ma się znikomy wpływ. Może z czasem się pogodzisz z takim stanem rzeczy ;)
  • Odpowiedz
@Lysy_i_slepy: widać, że jesteś wysoki. Jakbyś był niski to wiedziałbyś jak bardzo to obniża komfort i satysfakcję z życia.
@Ageroth: niestety muszę być wysokim żeby spełniać swoje życiowe cele. I nigdy się z tym nie pogodzę
  • Odpowiedz
@mazx: jak ty p--------z... mając 170cm jesteś wyższy od 80% dziewczyn więc spoko. Pomyśl że mogłeś mieć 160cm...a znam gościa o wzroście około 155cm i ma żonę bo nie jest płaczącą p---ą. Oczywiście zarzutka
Aha, Jan Łuka pozdrawia w temacie bycia silnym o tym wzroście
  • Odpowiedz