Wpis z mikrobloga

Znalezione na Facebooku:

Rozmowy międzypokoleniowe.

- Tato jak się robiło Jakdojade zanim były smartfony?
- ???
- No... jak potrzebowałeś gdzieś dojechać, to jak skąd wiedziałeś jak?
- Eeeee... no, były rozkłady.
- Jakie rozkłady? Takie na przystankach?
- Tak... no i jechało się i patrzyło na ten rozkład.
- Ale skąd wiedziałeś na który przystanek pojechać?
- Pytało się ludzi albo jechało w tę część miasta... na duży węzeł przesiadkowy, reguły przy jakimś dworcu albo placu.
- Aha... a jak nie trafiłeś?
- Pytałem ludzi. "Czy wie pani jak dojechać do...?" I na ogół pomagali.
- Naprawdę, tak po prostu podchodziłeś do obcego człowieka na przystanku i pytałeś?
- No!
- Niesamowite!

#dzieci #rodzice #lata90 #gimbynieznajo
  • 47
  • Odpowiedz
@BaKuMMz: tak, ja też. Unikam sytuacji w stylu
"- przepraszam, którędy na pocztę?
- oooo panie, to trzeba iść tu prosto trzecia uliczka w prawo, tzn czwarta, ale jedna taka to jest dojazdowa to nie uliczka więc trzecia, idzie pan prościuuutko aż minie pan budynek pko, potem w lewo, mija pan szkołe, tylko numer dwa, a nie trzy! a za nią w lewo, jakieś 200 metrów i potem uliczka w
  • Odpowiedz
@Funky666 ostatnio w pracy pokazywałem nowej pracownicy skąd wziąć naklejki które ciemnieją pod wpływem temperatury (używane do sterylizacji urządzeń) no i pokazuję jej miejsce że naklejki są tu, a inna pracownica która była obok z wielkim oburzeniem że to przecież nie są naklejki a stickery ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Zenon_Zabawny Mój syn pytał mnie ostatnio o telefony stacjonarne. Nie mógł zrozumieć jak ta rozmowa szła tak po kablu do innego telefonu.. Już nie rozwijałem tematu wybierania numeru na tej zakręconej tarczy ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz