Wpis z mikrobloga

Bylem na rowerze pojeździć. Jade sobie i ktos krzyknął ze łańcuch mi sie kręci. No to ja wzrok na łańcuch i on sie rzeczywiacie kręcił. No i walnalem w taką Panią . Przeprosilem. Ruszyłem dalej i spadł mi łańcuch. Próbowałem go założyć ale jak go założyłem to spadał co chwile. No i wkurzony stwierdzilem, ze juz nie próbuje dalej. No i odpychalem się jedną nogą jak na chulajnodze i tak jechałem az po jakims czasie sie skapłem ze łańcuch jest z powrotem zalozony i nie spada! Byłem szczęśliwy i wróciłem do domu. #rower #lato #aktywnywypoczynek #sport
  • 5
  • Odpowiedz
@BurnDream: A' propos szczania do zlewu. Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później
  • Odpowiedz