Wpis z mikrobloga

5 miesięcy bez kilku dni /zawsze

Sama wstrzemięźliwość daje nam bardzo mało, i na krótką chwilę. Poszerzanie strefy komfortu w tej kwestii nie powinno ograniczyć się tylko od walenia do nie-walenia. Trzeba odbudowac na start to co było przed nałogiem, to baza , najważniejsze , później sięgać po coraz to nowsze i trudniejsze doświadczenia. Nie chcę być złą wróżką ale sama wstrzemięźliwość (nawet jesli się uda ja ciągle trzymać ) prowadzi do celu samego w sobie i zamknięcia się na definicje "sukcesu" - nie waląc. To niezła pułapka, dająca nadzieję i siejąca zwątpienie zarazem bo w pewnym etapie już niema benefitow, a życie nadzieją. Wyjdźcie do ludzi , ja tak zrobiłem, i jestem teraz człowiekiem. Wow , mogę to napisać , bo byłem dość mocno zezwierzęcony,waląc pod WSZYSTKO 10 RAZY dziennie , i z godzinami edgingu. Wyjdźcie na dwór , do ludzi , mimo WSZYSTKO. Ja bałem się spojrzeć w oczy nawet matce. Miłego dnia.
#nofapchallenge
  • 6
  • Odpowiedz
  • 2
@Lucyfer90 też tak mówiłem. Bo mają mnie za debila bo to bo to bo nieudacznik sialalala #!$%@? :) skoro tak postrzegają to należy pokazać się z innej strony , pokazać chęć
  • Odpowiedz