Wpis z mikrobloga

2 069 - 2 = 2 067

Tytuł: Jedyna historia
Autor: Julian Barnes
Gatunek: powieść
★★★★★★★★★★

Piękna powieść o miłości, dla mnie książka kompletna, autor tak pięknie i mądrze opisuje relacje łączące ludzi, tego jak działa ludzka pamięć, zdecydowanie warto żeby poznać kogoś tak mądrego i dojrzałego jak Pan Julian Barnes. Szkoda tylko, że okładka taka ckliwa, moim zdaniem w ogóle nie odwzorowuje książki
Dam kilka cytatów na potwierdzenie:

"Wolelibyście kochać bardziej i bardziej cierpieć czy mniej kochać i mniej cierpieć? Oto jak sądzę, ostatecznie, jedyne rzeczywiste pytanie.
Możecie zauważyć - słusznie - że w rzeczywistości nie ma takiego pytania. Bo nie mamy wyboru. Gdybyśmy mieli wybór, wtedy istniałoby pytanie. Ale nie mam więc nie istnieje. Kto potrafi zapanować nad tym, jak bardzo kocha? Jeśli możesz nad tym panować, wtedy to nie jest miłość. Nie wiem, jak należałoby określić ten stan, ale to nie jest miłość.
Większość z nas ma do opowiedzenia tylko jedną historię. Nie chce przez to powiedzieć, że w życiu przydarza nam się tylko jedna rzecz: jest niezliczenie wiele wydarzeń, które obracamy w niezliczenie wiele historii. Ale tylko jedna się liczy, tylko jedną naprawdę warto opowiedzieć. Oto moja."

I kolejny:
" - Tak i nie. Tak i nie. Ale nigdy nie zapominaj, młody paniczu. Każdy ma swoją historię miłości. Każdy. Taka historia mogła zakończyć się fiaskiem, uczucie mogło wygasnąć, mogło nawet nigdy do niczego nie dojść, wszystko mogło rozgrywać się w wyobraźni, ale to nie czyni jej mniej prawdziwą. Czasem nawet bardziej. Czasem widzi się parę, która wydaje się do głębi sobą znudzona, i nie sposób wyobrazić sobie, by coś ich jeszcze łączyło ani dlaczego nadal są razem. Ale to nie tylko przyzwyczajenie, wygoda, przywiązanie do konwenansów czy coś podobnego. Są razem, bo kiedyś przeżyli swoją historię miłości. Wszyscy ją przeżywają. To jedyna historia."

I ostatni:
"Wiesz już, że istnieje dobry seks i zły seks. Naturalnie wolisz dobry niż zły. Ale też, jako że jesteś młody, uważasz, iż mimo wszystko, w sumie z całym dobrodziejstwem inwentarza, zły seks jest lepszy niż żaden. I czasem lepszy niż masturbacja, choć czasem nie.
Ale jeśli myślałeś, żę to jedyne kategorie seksu, teraz dowiadujesz się, że się myliłeś. Bo jest kategoria, o której istnieniu nie wiedziałeś, coś, co nie jest, jak mógłbyś zakładać, gdybyś wcześniej o tym usłyszał, podkategorią złego seksu; i jest to seks smutny. Smutny seks jest najsmutniejszy ze wszystkich.
Smutny seks jest wtedy, gdy pasta do zębów w jej ustach nie maskuje skutecznie zapachu słodkiej sherry, a ona szepcze: "Rozwesel mnie, Casey Paul". I spełniasz jej prośbę. Choć rozweselanie jej wiążę się też z zasmucaniem siebie.
Smutny seks jest wtedy, gdy ona jest już na hajsu od pigułki rozweselającej, a ty myślisz, że jeśli ją zerżniesz, może to rozweseli ją trochę bardziej.
Smutny seks jest wtedy, gdy jesteś w takiej rozpaczy, gdy sytuacja jest tak patowa, pre-historia tak przytłaczająca, równowaga twojej duszy codziennie, co chwile tak zagrożona, że dochodzisz do wniosku, iż równie dobrze możesz zapomnieć się na kilka minut, pół godziny, właśnie w seksie. Ale nie zapominasz się ani nie zapominasz o stanie swojej duszy, nawet na ułamek sekundy.
Smutny seks jest wtedy, gdy czujesz, że zupełnie się od niej oddalasz, a ona oddala się od ciebie, ale to sposób, by sobie powiedzieć, że nadal łączy was jakaś więź; że żadne nie rezygnuje z drugiego, nawet jeśli jakaś część ciebie obawia się, iż powinieneś zrezygnować. Potem odkrywasz, że upieranie się przy tej więzi to to samo co przedłużanie bólu.
Smutny seks jest wtedy, gdy kochasz się z kobietą, a jednocześnie rozmyślasz, jak zabić jej męża, nawet jeśli jest to co coś, czego nigdy nie zdołałbyś zrobić, bo nie jesteś tego rodzaju człowiekiem. Ale tak jak twoje ciało pracuje, tak też pracuje twój umysł - orientujesz się, że myślisz: "Tak, gdybym zastał go, jak ją dusi, mógłbym uderzyć go chyba łopatą w głowę albo dźgnąć nożem kuchennym", choć zdajesz sobie sprawę, że zważywszy jak beznadziejny jesteś w rękoczynach, mogłoby się to skończyć tym, że łopata albo nóż ześliznęłyby się z niego i trafiły ją.
(...)
Dobry seks jest lepszy niż zły seks. Zły seks jest lepszy niż brak seksu, wyjąwszy sytuacje, kiedy brak seksu jest lepszy niż zły seks. Seks z samym sobą jest lepszy niż brak seksu, wyjąwszy sytuacje, kiedy brak seksu jest lepszy niż seks z samym sobą. Smutny seks zawsze jest znacznie gorszy niż dobry seks, zły seks, seks z samym sobą i brak seksu. Smutny seks jest najsmutniejszy ze wszystkich."

#ksiazki #czytajzwykopem #gruparatowaniapoziomu #cytaty #cytatywielkichludzi #seks #zwiazki

#bookmeter
damian713 - 2 069 - 2 = 2 067

Tytuł: Jedyna historia
Autor: Julian Barnes
Gatune...

źródło: comment_sN6D4CrhhXc4ePsg4RoAPd1GZ1hIuRVa.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz