Wpis z mikrobloga

#zwiazki #sen
Mirki sypiające ze swoją drugą połówką - jak sobie radzicie z problemem tego, że partnerka potrzebuje więcej snu od Was?
Wiadomo - idealnie by było chodzić spać i budzić się razem. Tylko problem zaczyna się wtedy, kiedy mi wystarcza 6-7 godzin snu, a świni potrzeba 8-9.
Iść spać razem można, ale wtedy ja budzę się wcześniej, a jak mamy się obudzić dla mnie późno (8h snu) to ja nie mogę zasnąć wieczorem kiedy ona już chce spać.
Wstawać rano przed nią też tak średnio, bo jak już wstanę, to zjadłbym szybko śniadanie i poszedł do pracy, ale wtedy wychodząc ona dalej by spała co również mi średnio pasuje, bo wolę śniadanie zjeść razem.

Ma ktoś podobną sytuację? Ostatecznie mogę wstawać szybciej i iść biegać, ale to każdego poranka to się zajadę biorąc pod uwagę, że 4-5 razy w tygodniu mamy zajęcia sportowe popołudniem/wieczorem
  • 4
@yelonec: Nie, to nie o to chodzi.
Jeżeli pójdziemy spać razem o 23, to ja o 6 jestem już na nogach, kiedy ona chce obudzić się o 7-8.
Jak wstaniemy poprzedniego dnia razem o 8, to idziemy razem do łóżka o 23-24 i ja przez godzinę półtora męczę się w łóżku nie mogąc zasnąć.
idealnie by było chodzić spać i budzić się razem.


@KurczakZRozna: Niby dlaczego? Mój były był rannym ptaszkiem, od 6 na nogach, o 23-24 spać, a ja uwielbiam siedzieć po nocach i super było to, ze ja mam czas dla siebie w nocy i mogę się skupić na sobie, a on z kolei miał czas dla siebie rano kiedy ja jeszcze spałam. To bardzo zdrowe, jeżeli nie jesteście bluszczami.

idziemy razem do